SteamWorld Build – „Anno” na Dzikim Zachodzie? Recenzja [STEAM DECK]

Takiego miszmaszu pomysłów jeszcze nie widzieliście. Roboto-osadnicy tworzą steampunkowo-westernowe miasteczko, aby odnaleźć ukryte w kopalni części potrzebne do złożenia statku, którym odlecą w kosmos z postapokaliptycznej planety.

Wszystko fajnie, tylko jak się w to gra? Niestety tu nie jest tak kolorowo.

Kod otrzymaliśmy dzięki gog.com

Świat

Zacznijmy od tego, że The Station stworzyło własny nietuzinkowy, intrygujący świat serią o nazwie SteamWorld. Mamy tu mnóstwo steampunku na Dzikim Zachodzie z mechanicznymi mieszkańcami w roli głównej. Build tylko wzbogaca ten świat, odpowiadając na pytania „Co jedzą roboty?”, „Co robią w wolnych chwilach?” oraz „Jakie mają klasy społeczne?”. Przy czym jest to najmniej skupiona na fabule odsłona serii. Recenzowane tu Build to głównie zabawa w budowniczego miasta w ciekawych realiach – tytuł też wydaje się lżejszy niż kosmiczny Heist i bardziej przyziemny niż idący w skrajność Quest. I dobrze, że twórcy wrócili do starego dobrego westernu z pierwszych odsłon. Klimat jest naprawdę przyjemny.

steamworld build recenzja

Mówiłem, że Build nie jest skupiony na fabule. Drobne sprostowanie – jej tu praktycznie nie ma. Wstęp wszystko wam zdradził. Historia w SteamWorld Build starcza dosłownie na 10 minut gry – intro, outro i trochę dialogów, do tego niewiele tłumaczących [wątki fabularne] w trakcie rozgrywki. Kończąc mapę (ok. 8 godzin za pierwszą podejściem) z pięciu do wyboru fabuła się kończy – w absurdalny sposób, z cliffhangerem, który być może będzie wyjaśniony w DLC, a może w sequelach/spin-offach.

Na kolejnych (swoją drogą, bardzo podobnych do siebie) mapach możemy powtórzyć fabułę, jednak ciągu dalszego nie ma. Doprowadza to do tego, że wszystkie lokacje odwiedzą tylko najwytrwalsi, którym nie przeszkadza powtarzanie tego samego cyklu i celu pięć razy. I oczywiście – nie oczekuję po city builderze niczego wystrzałowego, szczególnie w indykowym wykonaniu. Jednak po tym jednym przejściu gry nie czeka nas już nic nowego – zostajesz z urwaną historią, poznanymi na wylot mechanikami, a same etapy nie mają żadnych większych cech wyróżniających. Już nawet w starym RollerCoaster Tycoon 3 każda lokacja wyróżniała się nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim ogromem nowych atrakcji. Jeżeli twórcy dodaliby specyficzne zadania dla danego świata – np. gdyby w kinowym Tumbleton, zamiast wystrzelenia rakiety, naszym celem byłoby „wytworzenie” tysiąca mieszkańców mających chrapkę na film – oceniłbym recenzowany tytuł znacznie lepiej.

steamworld build recenzja

Rozgrywka

Rozgrywka w Build wydaje się całkiem innowacyjna. Naszym zadaniem będzie wybudowanie miasteczka – jak to na city builder w końcu przystało! Większość surowców nie znajdziemy jednak na powierzchni, lecz w kopalniach. Tutaj gra zamienia się w lekkiego Dungeon Keepera – będziemy zarządzać Górnikami, wyznaczając obszar, który muszą rozkopać. W zakamarkach jaskiń znajdziemy złom, żelazo czy grzyby. Teraz musimy zatrudnić ekipę poszukiwaczy, którzy zbiorą i przeniosą kruszec do głównego szybu. Zapraszamy ich do kopalni budując specjalne pola, powiedzmy: kwatery. Niestety tu minus jest taki, że wytyczanie tych obszarów jest kompletnie bezpłciowe. Wytyczamy je losowo, gdzie tylko znajdziemy puste pola. Przeciągamy je przez pół mapy, walcząc o każdy wolny kwadrat, bo schemat podziemi nie pozwala na zbudowanie ładnych kwater. Wszystko się miesza, przez co trudno z czasem znaleźć i zweryfikować, na co tak naprawdę patrzymy. Nie można też wybudować ścian, aby poprawić efektywność przejść. Porównuję to do genialnego systemu z kilkunastoletniego Dungeons, gdzie każde pomieszczenie trzeba sensownie zagospodarować, bo każda niezabudowana ściana to minusowe punkty do produkcji.

Gdy odkryjemy całą jaskinię i odkopiemy części rakiet, zagłębiamy się w dalsze zakamarki podziemnych szybów. Tam znajdziemy nowe surowce oraz… wrogów. Budujemy więc kwatery Strażników, którzy to będą walczyć z potworami – te kwatery „wykopiemy” drążąc w ziemi i skale, a także odkrywając otwarte przestrzenie. Gdy je znajdziemy, rozpoczną się cykliczne fale – warto wtedy wybudować zbrojownie oraz postawić działka i inne maszyny mordu, o które będą dbać Mechanicy. Walki ze szkaradami są w pełni automatyczne – nie możemy stworzyć jakiegoś punktu zbioru Strażników, przenosić ich ręcznie, rozdzielać na zespoły (ataki mogą pójść z różnych stron) czy wytyczyć „labirynt” niczym z gier tower defense. Zero strategii. Wielka szkoda.

Ostatni poziom kopalni jest najciekawszy fabularnie, jednak co się tam kryje – pozostawiam wam. Odblokujemy tu ostatecznie specjalne grzybki, które przetworzymy na paliwo do rakiety. Ale hola, ja tu o końcu gry, a nie wspomniałem o najważniejszym elemencie gry: budowaniu miasta!

steamworld build recenzja

Nie da się ukryć – recenzowana gra przypomina Anno 1800 na tyle, że nierozerwalnie miałem uczucie grania „w coś, co znam”. Przede wszystkim mamy tu cztery klasy społeczne, wpierw zwykłych robotników, na których zarabia się wręcz banalnie (o tym później), dalej: bardziej zdolnych inżynierów, żarłoczną arystokrację i, ostatecznie, naukowców, dzięki którym stworzymy paliwo do rakiety. Aby awansować mieszkańców w drabinie społecznej, musimy spełniać ich zachcianki. Klasa robotnicza potrzebuje tylko sklepu, serwisu i węgla drzewnego, ale dla takiego inżyniera już trzeba rozszerzyć nasz kącik industrialny. Dbamy więc o to, by szlak dostaw funkcjonował bez zarzutów – do tego potrzebujemy magazynów (nie ma limitów w ich postawianiu i mało kosztują, przez co z czasem pół miasta jest nimi zawalone). Można postawić fabrykę np. desek na totalnym odludzi, a zmagazynowany surowiec trafi do ogólnego, dostępnego z każdego kąta mapy składu. Domy ich nie potrzebują, więc strefę mieszkalną warto odseparować od fabryk – a tych jest szokująco dużo. Przyjdzie nam zbudować zakład produkcji blach, wierteł, kilofów, rafinerię ropy naftowej, a także farmy i rancza (robosteki!). Mamy też szereg usług wymaganych do zadowolenia mieszkańców; woskownie, restauracje, burgerownie, kasyna, myjnie czy obserwatorium.

Oczywiście nic nie bierze się z niczego – aby wspomniana rafineria zaczęła działać, musimy wpierw odnaleźć złoże w kopalni i wybudować tam pompę. Beczki z płynnym złotem odeślą na powierzchnie Poszukiwacze, a surowiec trafi automatycznie do naszego składu. Teraz musimy postawić rafinerię ropy, która to potrzebna jest w tworzeniu diesla, którą chleją bogacze. I tak to się kręci.

steamworld build recenzja

Muszę pochwalić także dobry system budowania dróg – w końcu nieczęsto trafiają się gry, gdzie wytyczanie szlaków jest bezproblemowe. Tych zresztą mamy aż trzy rodzaje, różniące się szybkością przemieszczania się magazynierów. Niestety mieszkańcy nie dostają z nich żadnych profitów, więc o drogi dbamy tylko tam, gdzie stawiamy fabryki (które można dowolnie przenosić!). Wracając do porównań do Anno, nie mamy tu osiedlania się na innych wyspach – wielka szkoda, bo mapy są dość niewielkie. Handel, zamiast statków, prowadzimy z co chwilę przyjeżdżającym na stację pociągiem. Tutaj będziemy mogli coś sprzedaż lub kupić – i nie mówię tylko o surowcach i produktach. Otóż mamy w grze system przedmiotów: dodajemy je do budynków, aby np. przyspieszyć produkcję czy zwiększyć ilość pracowników w magazynach. Takie cacuszka można kupować na stacji lub znajdować w podziemiach.

Grafika i dźwięk

Trzeba grze oddać urok świata przedstawionego. Wszystkie modele – od mechanicznych mieszkańców po fabryki – stworzono z pietyzmem do szczegółów. Każdy zakład ma swoje animacje; świetnie działa oświetlenie za dnia i wpływ chmur na to (a w przypadku nocnych map – wygląd oświetlanych przez okna i neony budynków). W podziemiach też jest całkiem niebrzydko, a rozpaćkanie insektoidów bombami z wieżyczek to uczta dla oczu.

Muzyki jest tu ciut za mało – choć trzeba oddać, że każda mapa ma swój utwór przewodni. Już w pierwszej chwili, gdy ją usłyszałem, bardzo skojarzyła mi się z takim Cities Skylines – dobra to inspiracja. Nieźle wypadają także odgłosy miast, zakładów czy kopalni. Minus przyznam tylko wnerwiającym dźwiękom powiadomień – tj. przyjazdu pociągu oraz alarmu pod ziemią – zaś okropny pisk Kopaczy, gdy przestraszą się wiadomego przez nas zagrożenia, prześladuje mnie po nocach.

steamworld build recenzja

Jakość

O najważniejszych problemach SteamWorld Build już wspominałem, ale zostało jeszcze parę pierdółek. Technicznie jest okej: błędów uświadczyłem niewiele, irytujący był tylko interfejs, który czasami nie chciał reagować na kliknięcia – szczególnie przy zamykaniu okienek. Optymalizacja jest całkiem niezła, a szybkość i płynność przełączania się między powierzchnią i kopalnią jest godna pogratulowania. Niezwykle miłym dodatkiem jest to, że kamera zapisuje przed przełączeniem swoje położenie, przez co zawsze wiemy, na czym zakończyliśmy.

Grałem na Steam Decku LCD i w formie przenośnej wyciąga bez problemu 60 fps na najwyższych ustawieniach w małych miastach, z czasem płynność może się pogorszyć. Gorzej jest na ekranie Full HD, gdzie warto rozważyć ustawienia niskie. Możecie być ciekawi, jak gra się w strategię na Decku – jest całkiem przyjemnie! Interfejs jest dostosowany do pada, a przez spokojny gameplay nie musicie się martwić, że bez precyzji myszki coś stracicie.

Muszę za to zmartwić niepokojącą EULĄ produktu – był tam zapis, że program zbiera o was dane przez narzędzie strony trzeciej. Dziś, po wrzasku graczy, twórcy oficjalnie wycofali się z tego pomysłu, jak to powiedzieli, „jako dowód dobrej wiary”. No cóż, nie mnie oceniać, jak twórcy chcą być fair z graczami.

steamworld build recenzja

Ocena

Ostatecznie SteamWorld Build to gra dla bardzo niewymagających graczy. Na normalnym poziomie trudności jest wręcz banalna, a nawet jeśli mielibyśmy problem z pieniędzmi – wystarczy ozdobić całą mapę domami robotników, dzięki którym będziemy pływać w zielonych. Niestety i podziemia nie budzą żadnych emocji, bo nawet jeśli zginie jakiś Strażnik, to od razu na jego miejsce wskakuje kolejny. Dobrze, że do city buildera dokooptowano szczyptę Dungeon Keepera – jest w tym świetny pomysł. Problem w tym, że ani budowanie miasta, ani zwiedzanie podziemi nie jest wystarczająco rozbudowane. Czuć po prostu, że to gra bardziej do relaksu lub dla początkujących w tym gatunku. Gracze lubujący dany „gatunek” wymieszany w Build przejdą tytuł w trymiga i wrócą do swojego Anno 1800 lub Dungeons – gier robiących to znacznie lepiej. SteamWorld Build to przyjemny tytuł, który warto mieć na oku – niestety poza ładną grafiką i miksem gatunków, większość fanów tych gier nie znajdzie tutaj tego, czego szukali.

Anno 1800 – wrażenia z otwartej bety [zapowiedź]

SteamWorld Build
7.2/10
  • Świat: 7/10
  • Rozgrywka: 7/10
  • Grafika: 8/10
  • Dźwięk: 8/10
  • Jakość: 6/10
SteamWorld Build stoi idealnie w rozkroku. Jeżeli patrząc na grę jako miłą odskocznie, aby przetestować w Game Passie – to naprawdę przyjemny tytuł. Niestety po tych pierwszych 8 godzinach wiemy o grze wszystko, a przez małą zawartość i różnorodność do tytułu nie chce się wracać. Połączenie Anno z Dungeon Keeper to świetny pomysł i mam nadzieję, że twórcy jeszcze rozwiną grę poprzez DLC czy aktualizacje. Jeśli nie – czekać na dużą zniżkę.

Platforma testowa SD

  • Steam Deck LCD 64 GB
    • +Świetny miks gatunków
    • +Klimat Dzikiego Zachodu w steampunkowym sosie
    • +Wachlarz budynków, surowców i mechanik
    • +Oprawa audiowizulana
    • +Nieskomplikowana…
    • …więc weterani nie mają co tu szukać
    • Krótka, słaba fabuła
    • Mała zawartość i monotonnia
  • Sporo złych i niedopracowanych pomysłów lub decyzji twórców

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Rembus

Humanista, pasjonat historii i języków obcych (przede wszystkim angielskiego) oraz j. polskiego. "Pececiarz" od urodzenia, choć posiada obydwie kieszonsolki Sony. Spokojny człowiek, który lubi pisać to, co czytacie :P.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *