ArtykułNowośćPolecaneTemat dnia

Historia serii Mortal Kombat cz. 1 – Kultowa brutalność z automatów

Jakiś czas temu, podjąłem się napisania recenzji w ramach cyklu retro. Dziełem, które miałem zrecenzować był Mortal Kombat 4. Pamiętam, jak ogrywałem Mortala 1, 2 i 3 za dzieciaka, podczas wakacji w Murzasichle na automatach. To było ledwie 12 lat temu, więc młodszy brat automatówek nie mógł się aż tak zestarzeć, prawda?

Dziękujemy platformie GOG.com za dostarczenie klucza do gry.

Jednak wbrew pozorom, wbrew moim wszelkim nadziejom, odbiłem się od tej gry. Za nic nie mogłem zabrać się za recenzję, nie wiedziałem, od której strony ją ugryźć, tak by nie połamać sobie zębów. Skończyło się ich nadłamaniem. Postanowiłem więc podejść do sprawy inaczej. A mianowicie – rozwój serii Mortal Kombat na przestrzeni lat.

Mortal Kombat 1+2+3

Jeden z Prapradziadków bijatyk, czyli Mortal Kombat wyszedł na Automatach w 1992 roku. Dziadunio jest aż 6 lat starszy ode mnie. Rok później, wyszły porty na inne sprzęty, od PC, przez Amigę, na SNESIE kończąc. Jednakowoż wersja SNES-owa wyróżniała się ocenzurowaniem, gra nie była po prostu tak brutalna. Do wyboru mieliśmy AŻ(!) 7 postaci, co biorąc pod uwagę tamte czasy, było imponujące. Modele postaci mogły przypominać zdjęcia słabej jakości, co było zasługą użycia grafiki digitalizowanej. Materiał do postaci cyfrowych w grze został sfilmowany osobistym aparatem Hi-8 przez jednego z twórców.

Historia MK

Rok później wyszła kontynuacja. Dwójka znacząco nie różniła się od poprzedniczki. Warto wspomnieć, że dostaliśmy znacznie więcej postaci, bo aż 15, z czego 3 są do odkrycia. Zabrakło w niej też dwóch postaci z pierwowzoru: Soni i Kano, którzy według fabuły byli wtedy uwięzieni. Każda bohater został wyposażony w dwa rodzaje Fatality. Oprócz tego wprowadzono Babality (zmiana przeciwnika w płaczące niemowlę), widoczne na filmie na kanale KombatTubeHD lub Friendship (okazanie gestu przyjaźni pokonanemu przeciwnikowi).

Trójka wyszła 2 lata później w dwóch wersjach – Mortal Kombat 3 w 1995 rok oraz Ultimate Mortal Kombat 3. Podstawowa wersja wprowadziła szereg zmian względem drugiej części gry, a klimat został diametralnie zmieniony. Ponure areny zamieniono na lokacje miejskie, a postacie zyskały nowocześniejszy wygląd i możliwość biegu. Modele były wyraźniejsze oraz dodano nowego bossa – Motaro, który zastąpił wcześniejszych Goro i Kintaro. Wprowadzono także możliwość wykonywania płynnych combosów z podanymi procentowymi uszkodzeniami przeciwnika. Ultimate Mortal Kombat wyszedł rok później na automaty, ale nie trzeba było długo czekać na konwersję na konsole.

Historia MK

Mortal Kombat 4

Przejdźmy teraz do czwóreczki i zatrzymajmy się przy niej na chwilę. Mortal Kombat 4 była swoistym skokiem technologicznym. Twórcy szarpnęli się na przejście w pełny trójwymiar. Postacie mogą kręcić się po całej arenie. Każda z nich otrzymała swoją unikalną broń. Dodano nowe plansze (wzorowane przede wszystkim na pierwszej i drugiej części gry) oraz szereg nowych postaci (Shinnok, Kai, Jarek, Tanya, Reiko, Fujin, Quan Chi). Autorzy znacznie ograniczyli, w porównaniu z Mortal Kombat Trilogy, liczbę postaci, a także lokacji występujących w grze. W zamian dodano szereg nowych ciosów.

Gdy sięgam pamięcią do wakacyjnych wyjazdów z czasów młodości w góry, mam w głowie żar bijący z nieba, polne drogi z wysoką trawą, w której grały świerszcze i naciąganie rodziców na pieniążki do wydania w zakopiańskich automatach. Oferowały oczywiście pierwsze trzy części Mortala, w których wydawałem masę pieniędzy. To za sprawą tych wspomnień postanowiłem sięgnąć po pecetową wersję czwóreczki.

To, co odrzuciło mnie w tej grze, to dziwny układ używanych klawiszy, oraz zastosowanie właśnie technologii 3D. Osobiście uważam, że płaskie modele z poprzednich części sprawdzały się o wiele lepiej. Przyjmijmy jednak, że właśnie dzięki zastosowaniu trójwymiaru już w czwartej części, kolejne odsłony wyglądały coraz lepiej.

Podobną trudność w odbiorze sprawiało sterowanie. Klawisze są niestety ustawione na stałe, brakuje jakiejkolwiek opcji zmiany. Teoretycznie można było się tego spodziewać po tytule z lat 90., ale niesmak pozostaje. Gdy współczesny gracz jest przyzwyczajony do sterowania przy pomocy WSAD/strzałek, tu mamy układ WASZ – co daje nam kolejno Góra/Lewo/Prawo/Dół, który powinniśmy obsługiwać LEWĄ RĘKĄ! Z przyciskami ataków, dedykowanymi pod prawą dłoń, też jest podobna sytuacja. Korzystamy z klawiszy TGUJ. Odstęp pomiędzy klawiszami jest już dużym utrudnieniem przy atakowaniu i wykonywaniu combosów. Także bez pada się, niestety, nie obędzie. Czy to celowe utrudnienie? Któż to wie…

Podsumowanie

Po tym wszystkim doszedłem do wniosku, że czasem lepiej, by wspomnienia pozostały wspomnieniami. Jeśli jednak nie boisz się stanąć oko w oko z brutalną rzeczywistością, Mortal Kombat 1+2+3 oraz Mortal Kombat 4 możesz nabyć na GOG.com.

CDN…

 


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

DatMefju

Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake'u Gothica

6 komentarzy do “Historia serii Mortal Kombat cz. 1 – Kultowa brutalność z automatów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *