RETROMANIAK #109: Dzień Tetrisa

W latach osiemdziesiątych XX wieku powstała najbardziej rozpoznawalna gra logiczna wszech czasów – mowa oczywiście o legendarnym Tetrisie! W niej nigdy nie zabraknie nam klocków do zabawy!

Elementy układanki

Tetrisa zaprojektował zespół programistów pod przewodnictwem Aleksieja Pażytnowa. Celem rozgrywki jest układanie pełnych, poziomych linii z klocków, które to następnie znikają, robiąc miejsce na następne bloki. Plansza powoli wypełnia się kolejnymi elementami, więc musimy manewrować w taki sposób, aby pozbywać się ich na bieżąco, zanim te dosięgną do najwyższej linii na ekranie. Pierwotnie gra ujrzała światło dzienne w 1984 roku na radzieckim komputerze Elektronika 60. Warto zauważyć, że nie miała wówczas graficznego trybu rozgrywki, a cały ekran składał się wyłącznie ze znaków ASCII! Tak oto narodziła się legenda!

Prywatnie unikam Tetrisa, dosłownie. Nie przepadam za graniem w tę układankę w zasadzie z dwóch powodów. Po pierwsze: Tetris w swojej najczystszej formie nudzi mnie szybciej niż klocki spadające na dno jego planszy. Osobiście nie znajduję w nim niczego, co przykułoby mnie na dłużej niż 5 minut. Po drugie: wszelakie gry z kategorii „zbierz jak największą ilość punktów” nie pociągają mnie aż tak bardzo – nie jest to najlepszy motywator do grania, zwłaszcza że gra zasadniczo nie ma żadnego celu ani końca – gramy tak długo, aż popełnimy dostateczną ilość błędów, aby już nie dało się wybrnąć z nich obronną ręką. Aby zaoszczędzić nam męczarni, wraz z upływającym czasem elementy spadają coraz szybciej, zabierając nam cenne chwile na zastanowienie się nad sytuacją i przemyślenie kolejnego ruchu. Jest to więc walka z samym sobą i czasem reakcji.

Nie jest tajemnicą, że gra odniosła gigantyczny sukces na całym świecie. Sam tytuł był tak popularny, że swego czasu napędzał popyt na GameBoya. Tetris sprzedał znacznie więcej przenośnych konsol niż Super Mario Land czy pierwsze Pokemony! Klocki na sprzęcie Nintendo robiły świetną robotę, skutecznie zabijając nudę. Każdy chciał w nie grać! Nie bez powodu najczęściej w zestawie z GameBoyem otrzymywaliśmy właśnie Tetrisa. Dzięki temu trafił on pod strzechy, albo raczej do kieszeni, wielu milionów graczy na całym świecie.

Komputer Elektronika 60 – pierwszy dom Tetrisa

Nieco inaczej

Tetris dał początek całkiem pokaźnej liczbie gier logicznych, które w mniejszym lub większym stopniu czerpią z niego inspirację. Wspólnym mianownikiem wspomnianych produkcji zwykle jest kombinowanie, gdzie by tutaj rzucić bloczek, aby nie utrudnić sobie życia.

Dr. Mario jest jedną z wielu gier, które wzorowały się na Tetrisie, zmieniając przy tym nieco ogólne założenia rozrywki. Gdyby ktoś się zastanawiał, jak wąsaty hydraulik został doktorem medycyny, odpowiadam – pojawia się tutaj tylko dla reklamy! Naszym zadaniem jest wyeliminowanie wszelkich drobnoustrojów ze słoika, który reprezentuje naszą planszę. Wirusy występują w trzech kolorach: czerwonym, żółtym i niebieskim. Ułożenie czterech (lub więcej) takich samych klocków powoduje ich usunięcie. Oczyszczenie całego ekranu oznacza ukończenie danego poziomu i przejście do kolejnego, trudniejszego. Powoli rośnie prędkość opadających elementów, jak również zagęszczenie wirusów na planszy.

Co powiecie na połączenie Mortal KombatTetrisa? Bijatyka nie idzie w parze z logiczną układanką?! Brzmi niedorzecznie? Ale działa! Puzzle Kombat to mini gierka występująca w Mortal Kombat: Deception na Gamecube’a oraz późniejszym Ultimate Mortal Kombat na Nintendo DS. Cel gry jest prosty – sromotnie obić japę naszemu przeciwnikowi. Walka jednak nie polega na wklepywaniu kombinacji, a układaniu klocków na ekranie. My w spokoju sobie ustawiamy bloczki, a miniaturki naszych wojowników okładają się coraz to boleśniejszymi ciosami. Prawdę mówiąc, to znacznie przyjemniejsze niż patrzenie na goły licznik punktów. Ponadto, mamy wreszcie jakąś rywalizację!

Ten bloczek będzie bolał!

Lumines jest ciekawą wariacją na temat bloczków. Założenia tej gry są niezwykle proste – ułożenie kwadratu lub prostokąta usuwa go z planszy, robiąc miejsce na kolejne elementy. Wspomniane klocki nie znikają jednak od razu, a dopiero w momencie gdy minie je linia czasu. Ta natomiast przesuwa się poziomo po ekranie w równych odstępach czasu. Dzięki temu gracz często zmienia tempo swojej gry, na biegu doklejając kolejne klocki, aby szybciej pozbyć się ich z zapełniającej się planszy. Takie proste, a przy tym jakie genialne!

Brick Game

Chińskie konsolki z Tetrisem są dzisiaj rzadkością, ale kiedyś wręcz zalewały wszelakiej maści sklepy: od tych z zabawkami, przez te z elektroniką, na papierniczych kończywszy. Chyba każdy w okolicach 2000 roku miał takie coś w swoim domu. Ich popularność brała się z wyjątkowo przystępnej ceny, no i oczywiście możliwości zagrania w Tetrisa. Nie oznacza to, że różni producenci nie rywalizowali ze sobą w sprzedawaniu tychże zabawek. Jedne zawierały tylko Brick Game (Nazwa Tetris jest zastrzeżona, więc producenci wspomnianych tutaj chińskich konsolek unikali używania jej), na innych znaleźć mogliśmy również inne gry. Właśnie na tych drugich chciałbym się w tym momencie skupić.

Kto z was pamięta takie cacka?

Plansza o wymiarach 10×20 niejednokrotnie bywała domem wielu różnych gier, które skrzętnie wykorzystywały dostępną przestrzeń, aby dać graczowi coś więcej niż tylko Tetrisa. Na ekranie takiej konsolki mogliśmy zagrać w prostą ścigałkę, Tanki, klona Space Invaders czy Arkanoida. Oczywiście wszystkie te tytuły należały do niemiłosiernie prymitywnych produkcji, o skrajnie ubogiej oprawie. Za tak marne wykonanie odpowiadał koszmarny ekran, który był bliżej spokrewniony z kalkulatorem niż konsolą. Dźwięk popełniał liczne zbrodnie na naszych uszach i zwykle prowadził do jego natychmiastowego wyłączenia. Wszystko to sprawiało, że nawet gry na GameBoya przy tym wyglądały na istne HD! Prawdę mówiąc, ciężko mówić tutaj o wciągającej rozgrywce – wspomniane gry miały być tylko marketingowym wabikiem, uzupełniając najważniejszą grę – Tetrisa.

A wy pamiętacie jeszcze Tetrisa? Pochwalcie się na łamach naszej oficjalnej grupy fejsbukowej!

Historia gier wideo na podstawie serialu – High Score: Złota Era Gier


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Michał Jankowski

Kiedyś nałogowo grał w Tony Hawka, dziś miłośnik gier roleplay i rpg - grind to dla niego podstawa. Mimo słabości do ubiegłych generacji nie pogardzi czymś świeżym. Z wykształcenia andragog, prywatnie gracz z dwudziestoletnim stażem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *