Overwatch 2 – pierwsze wrażenia

Multiplayerowa strzelanka od Blizzard Entertainment otrzymała drugą odsłonę. Overwatch 2 to nowa, a w zasadzie stara gra po małym liftingu. Najważniejszą zmianą w stosunku do poprzedniczki jest fakt, że gra została wydana w modelu free-to-play.

Serwery drugiej części Overwatch wystartowały w wersji beta 4 października 2022 o godzinie 21:00 polskiego czasu. Jednakże słowo „wystartowały” zostało użyte na wyrost, ponieważ przez kilka godzin gracze nie mogli dostać się na serwery gry. A moje wrażenia? Sam oczekiwałem startu i od godziny premiery czekałem, aby móc zagrać w nową, a w zasadzie odnowioną starą grę Blizzarda. No i czekałem trzy godziny i się nie doczekałem.

Spróbowałem następnego dnia rano. Po trzydziestu minutach oczekiwania udało się zagrać w Overwatcha 2. W zasadzie nikogo ta sytuacja nie powinna dziwić, bo Blizzard od lat nie umie utrzymać stabilności własnych serwerów w czasie premiery swoich tytułów. Samo studio już wytłumaczyło, co stało za fatalnym działaniem omawianej gry na premierę. Za powód podano: masowy atak DDoS.

Niby człowiek wiedział, ale się łudził.

Już od kilku miesięcy wokół Overwatch 2 narastało wiele kontrowersji. Otóż model 6 kontra 6, gdzie każda z trzech ról miała po dwóch przedstawicieli, został wyrzucony do kosza. W nowej odsłonie pomniejszono liczbę graczy na mapie do dziesięciu. Każda z drużyn musi zrezygnować z drugiego tanka, co zmienia taktykę w rozgrywce. Po drugie, Blizzard wprowadził nowe postacie, ale nie otrzymujemy wszystkich naraz jak w poprzedniczce, lecz będziemy musieli je odblokować w karnecie bojowym, co skutkuje grindem lub płaceniem prawdziwą gotówką. Dodatkowo Overwatch 2 wymaga, aby do naszego konta Battle.net dodać numer telefonu. Ten ruch ma służyć zmniejszeniu liczby cheaterów, tak samo jak wprowadzenie nagrywania rozmów dźwiękowych z rozgrywki w celu analizy podejrzanych zachowań. To wszystko poskutkowało, iż Overwatch 2 miał jeszcze trudniejszy start.

Pula bohaterów w nowej odsłonie sieciowej strzelanki Blizzarda powiększyła się  o trzy osoby. Każda z ról dostała nową postać. Dostaliśmy Królową jako tanka, Sojourn jako natarcie oraz Kiriko jako wsparcie. Dwie pierwsze postacie otrzymujemy na start, lecz Kiriko wymaga od nas zdobycia 55 poziomu w karnecie bojowym, co skutkuje potrzebą bardzo długiego grania. Wiele starych, znanych postaci również jest zablokowanych dla nowych graczy i ogrywając kolejne mecze, odblokujemy je dla naszej puli. Najwięcej potrzeba 150 meczów, co może się równać też z 75 zwycięstwami, aby zdobyć wszystkich. W pierwszego Overwatcha grałem na PS4, więc tutaj zostałem potraktowany jako nowy gracz – bo nie mogłem obecnie połączyć kont, co poskutkowało graniem nudnego, banalnego szkolenia, wpływając tym samym ciut negatywnie na moje wrażenia. Jednakże po jakimś czasie opcja łączenia zadziałała i miałem wszystkie elementy, które uzyskałem w Overwatchu 1.

Dobra, ale jak się gra w Overwatcha 2? W zasadzie tak samo, jak w pierwszego. Wchodzę na serwer i nie czuję zmiany. Oczywiście – to, że jest tylko jeden tank, zmienia rozgrywkę; ale inne gry sieciowe miały już podobne rozwiązania, więc wiadomo, o co chodzi. Generalnie Overwatch 2 to Overwatch 1, tylko że po liftingu graficznym. Modele postaci i tekstur wyglądają lepiej. Polska ścieżka językowa jest identyczna i nie odczuwa się zmiany pomiędzy częściami. Lepszy jest natomiast matchmaking oraz czas oczekiwania na granie natarciem – trwa tyle samo co na innych rolach, co jest dużym plusem. Na starych konsolach mecze dla wsparcia i tanka znajdowało natychmiast, ale aby zagrać damage’em, to trzeba było niekiedy czekać dwanaście minut. Pomijając drobne detale, zaryzykowałbym stwierdzenie, że gram w tę samą grę.

Jestem zadowolony z tego, że Blizzard udostępnił grę w modelu free-to-play. Niepotrzebnie jednak dodał liczbę dwa i zamknął serwery części pierwszej. Rozumiem, że studio ma nowe, ambitne plany w związku z najnowszą grą – tylko wydaje mi się, że tak niewielkie zmiany nie sprawią, że do Overwatcha 2 będą ciągnąć tłumy graczy. W zasadzie samo przejście pierwszego Overwatcha na model free-to-play wywołałoby podobny efekt. Niemniej grę warto mieć na dysku i kiedy nie będzie w co zagrać ze znajomymi, to Overwatch 2 jest świetnym pomysłem na wspólną zabawę. Jednakże po kolejnej katastrofie Blizzarda w związku z uruchomieniem serwerów gry sieciowej, stwierdzam, że przejęcie przez Microsoft to najlepsze, co ich mogło spotkać.


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Patryk Wieżewski

Pasjonat gier wideo od najmłodszych lat. Lubi wszystkie gatunki gier, ale serię Resident Evil wielbi ponad inne. Poza graniem uwielbia koszykówkę i gry planszowe.

2 komentarze do “Overwatch 2 – pierwsze wrażenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *