NowośćRecenzjaTemat dnia

Splitgate — pierwsze wrażenia z bety romansu Halo i Portala!

Hybrydowych gier ciąg dalszy! Ostatnio miałem możliwość przetestować Fort Triumph — połączenie Heroes of Might and Magic oraz XCOMa. Tym razem jednak testuję dziecko Halo i Portala.

Splitgate, ogólnie rzecz ujmując, nie jest grą nową. Premiera wczesnego dostępu na PC miała miejsce już w 2019 roku. Jednak wówczas popularnością to tytułu wtedy zdecydowanie nie zachwycał. Średnia liczba graczy ledwo przekraczała 100, ale wszystko zmieniło się niecały miesiąc temu. Gra otrzymała w końcu wersję na konsole poprzedniej generacji, a dzięki wstecznej kompatybilności grać można również i na obecnej. Splitgate na samym tylko Steamie osiągnął ponad 60 tysięcy jednoczesnych graczy. Łącznie z konsolami w grę gra teraz mocno ponad 100 tysięcy osób. Sprawdźmy więc, co ich tak przyciągnęło.

Rozgrywka

Splitgate najłatwiej określić jako arena shooter, który czerpie garściami z modułu multiplayer Halo. Jeżeli więc graliście już w produkcje studia Bungie/343 Industries, to tutaj odnajdziecie się bez problemu. Jeżeli nie mieliście jednak przyjemności obcować z tym kultowym FPS-em, to nie macie się czym martwić. Podstawowa koncepcja leżąca u podłoża Splitgate jest prosta jak budowa cepa: w zależności od wybranego przez nas trybu gry albo musimy strzelać i biegać, albo strzelać i pilnować konkretnego miejsca bądź konkretnej osoby.

Mobilność naszej postaci sprawia, że strzelanie i bieganie są bardzo przyjemne. Każdy ruch jest dokładny, a dzięki dodatkowym elementom, takim jak plecak odrzutowy czy portale, jesteśmy w stanie zaskoczyć naszego przeciwnika z każdej strony. A skoro już mówimy o portalach – działają one dokładnie tak samo jak ich odpowiednik z serii Portal. To właśnie dzięki nim będziemy w stanie w mgnieniu oka przekroczyć różne rozpadliny czy dziury. Oczywiście nie możemy portalu położyć w każdym miejscu. Tak jak w Portalu, również i tutaj tylko jedno podłoże umożliwia nam wypuszczenie naszego błyskawicznego środka transportu. Warto wspomnieć, że przez każdy portal jesteśmy w stanie strzelać, jednakże tylko nasz własny umożliwia nam także spojrzenie na to, co jest po drugiej stronie. Zastosowana mechanika jest według mnie świetna i niesamowicie udynamicznia rozgrywkę i każdą strzelaninę.

Splitgate — Chcesz zobaczyć mojego gnata?

Czym jednak tak w ogóle możemy strzelać? Otóż dostępny teraz arsenał jak najbardziej wystarcza do zróżnicowanego siania zniszczenia. Ponownie, w zależności od trybu rozgrywki, w nasze ręce wpaść mogą: pistolet, kilka mocno różniących się karabinów (w tym plazmowy), railgun, który zabija jednym pociskiem, potężna maczuga, która również zabija naszych przeciwników jednym ciosem, czy różnego rodzaje karabiny snajperskie oraz granat, który służy tylko do niszczenia portali naszych rywali. Nie wszystkie środki bojowe są dostępne od razu na początku meczu. Zazwyczaj startujemy jedynie z dwoma sztukami broni palnej, które później możemy zamienić na znajdowaną na mapie oręż. Każda broń sprawia zdecydowanie wrażenie posiadającej kopa. Dzięki temu feeling strzelania jest bardzo przyjemny i za każdy chybiony strzał możemy winić tylko siebie.

Skoro wspomniałem już o trybach gry, to powinniście wiedzieć, że jest ich masa. Biorąc pod uwagę wszystkie aktualnie dostępne, to jest ich łącznie aż 19! Oczywiście znajdują się tutaj także kompletnie podstawowe tryby, takie jak Team Deatchmatch, Deatchmatch czy King of The Hill i Gun Game. Nieco bardziej oryginalne moduły to między innymi:

  • Instagib — free for all, ale z railgunem,
  • One In The Chamber — każdy gracz zaczyna z jednym pociskiem, który odnawia się w przypadku zabójstwa,
  • Teabag Confirmed — tryb, w którym każde zabójstwo potwierdzić trzeba „zamoczeniem wora”,
  • Team Swat — jeden headshot, jedno zabójstwo.

Splitgate — Teabag!

Jak więc sami możecie zobaczyć, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Wszystkie tryby przygotowane zostały bardzo dobrze. Balans rozgrywki zależny jest jedynie od umiejętności graczy, jednakże matchmaking spisuje się na razie świetnie, dzięki czemu jeszcze ani razu nie poczułem, że wyrzucony zostałem do meczu przeciwko osobom, które znacznie przewyższają mój poziom umiejętności bądź są znacznie poniżej. Jest to bardzo ważne, zważywszy, że w grze dostępny jest także tryb rankingowy.

Damn boy, he THICC!

Splitgate w tym momencie obsługuje także crossplay na każdej platformie. Oznacza to, że grając na konsoli, zmierzyć możemy się także z pececiarzami. A to może być nieco problematyczne na wyższych poziomach rozgrywki. Dokładniejsze sterowanie dzięki użyciu myszki daje graczom niedużą przewagę, którą jednak można zniwelować. Tytuł oferuje całkiem mocną pomoc w trakcie celowania na padzie. Sprawdza się to na razie dobrze, ale zdecydowanie czuć, gdy ktoś gra, używając gryzonia.

Splitgate — Kup pan skrzynkę

W tym momencie w grze oferowany jest także system loot boxów, co zrazić może niektóre osoby. Na szczęście wszystkie dostępne przedmioty są jedynie kosmetyczne, a mnogość, z jaką wypadają skrzynki w trakcie rozgrywki, sprawia, że nie poczułem jeszcze ani razu chęci zakupu dodatkowych itemów. Obecny jest także bardzo prosty battle pass oferujący kilka przedmiotów kosmetycznych, skrzynki i walutę premium. Ważne jednak, że element ten jest na razie w pełni darmowy. Każdy przedmiot możemy uzyskać, nie wydając ani grosza. To jednak najprawdopodobniej zmieni się, gdy tytuł wyjdzie z fazy beta testów. W grze występują także nagrody za dzienne logowanie. Uzyskać w ten sposób możemy dodatkowe bonusy do zdobywanego doświadczenia czy ponownie skrzynki z przedmiotami.

Jeżeli miałbym podsumować moje odczucia z rozgrywki, określiłbym je jako bardzo pozytywne. Każda chwila, jaką spędziłem z tym tytułem, była czymś znacznie lepszym, niż początkowo się spodziewałem. Połączenie Halo i Portala to jedna z najlepszych decyzji, jakie twórcy mogli podjąć. Jednakże w momencie pisania artykułu gra nie zawsze jest możliwa.

Grafika i Dźwięk

Graficznie Splitgate nie jest wybitny, jednak co ważne – jest czytelny. Grafika jest ok, nie kłuje w oczy ostrymi krawędziami czy teksturami niskiej jakości. Trzeba jednak przyznać, że tytułu na pewno nie da się określić mianem ładnego. Nie to jest jednak w tej grze ważne. Żywe, wybijające się kolory przeciwników umożliwiają nam ich łatwe wypatrzenie na tle niekiedy wypranych z kolorów map. Splitgate nie jest więc ucztą dla oczu, ale sprawdza się idealnie jako czytelny arena shooter.

Nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń co do dźwięków w grze. Każdy wystrzał broni jest dobrze słyszalny, czysty i można dokładnie ocenić, gdzie padł. Podobnie jest z dźwiękiem kroków czy plecaka odrzutowego. Jeżeli gramy na słuchawkach bądź nasz telewizor obsługuje dźwięk przestrzenny, każdego przeciwnika najpierw usłyszymy, zanim go zobaczymy. Bardzo to pomaga, zwłaszcza gdy wróg pojawi się za naszymi plecami dzięki portalowi.

Jakość

Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie winię twórców o to, co za chwilę opiszę, ale jednak wspomnieć o tym muszę. Gra nadal jest w wersji beta, co oznacza, że niekiedy zdarzają się błędy wizualne czy stricte rozgrywkowe. Jeszcze tydzień temu wejście do gry w godzinach szczytu graniczyło niemalże z cudem. Twórcy nie byli gotowi na tak duże zainteresowanie, przez co serwery nie wytrzymywały. Wielokrotnie zdarzało się, że gracze wyrzucani byli z meczów bądź niekiedy nie mogli w ogóle do nich dołączyć. Samo wejście do menu również było problematyczne. Niekiedy kolejki do zalogowania sięgały nawet kilku godzin. Jednak teraz lwia część tych problemów została naprawiona bądź zmarginalizowano ich występowanie. Kolejki niekiedy nadal występują, ale trwają maksymalnie pół godziny. Wyrzucanie z meczów również zdarza się teraz wyjątkowo rzadko. Pamiętajcie jednak, że problemy te mogą powrócić, gdy tytuł znowu zaleje masa nowych graczy w trakcie oficjalnej premiery.

Ocena

Słowa, które zaraz napiszę, mogą wydać się niektórym kontrowersyjne, jednakże uważam, że… w tym momencie Splitgate to najlepszy arena shooter dostępny na rynku. Każdy element rozgrywki już teraz jest dopracowany i sprawia nie lada przyjemność w trakcie zabawy. Jeżeli więc posiadacie sprzęt, na którym gra pójdzie w stałych 60 klatkach, to pobierajcie ją już teraz! Jeżeli natomiast takowego nie macie, to poczekajcie, gdyż twórcy zapowiadają premierę także na urządzeniach mobilnych i Switchu.

Grę pobrać możecie na Steamie, PS Store oraz Microsoft Store.

Przy okazji – jeżeli jeszcze nie widzieliście naszej recenzji Banners of Ruin, to możecie przeczytać ją tutaj!

Banners of Ruin – recenzja [PC] – Zwierzęcy instynkt?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Robert Pytlak

Konsolowiec z dziada pradziada. Grę uznaje za skończoną, dopiero gdy wbije platynę. Pisał już o wszystkim oprócz modzie. Git Gud and Praise the Sun!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *