Factorio – recenzja [PC]

Zazwyczaj na początku tekstu staram się zrobić jakieś „zabawne” wprowadzenie do omawianej gry. Ale nie tym razem. Otóż, na rzecz recenzji Factorio, pozwolę sobie zacząć od krótkiej notki historycznej.

Dziękujemy platformie GOG.com za dostarczenie klucza do gry.

Factorio weszło do fazy wczesnego dostępu 21 lutego 2016 roku. Następnie, przez jakieś pół roku nic nie słyszałem o tej grze – ani jednej pogłoski. Później, pod koniec 2016, zacząłem oglądać gameplay’e w serwisie Youtube. Produkcja od razu zwróciła moją uwagę tym, że oferowała opcję produkcji własnych fabryk; stopniowego rozwoju od energii węglowej, przez odnawialną, aż po atomową. W połowie 2017 r. zdecydowałem się – nielegalnymi środkami zdobędę ten tytuł, by go sprawdzić. I tak oto, licząc na oko, straciłem nieodwracalnie około 100 godzin mojego życia. Po tym porzuciłem tytuł, ponieważ miałem trochę innych rzeczy do roboty – szkoła, egzaminy zawodowe. Aż nastał 14 sierpnia 2020 r., czyli dzień wyjścia Factorio z wczesnego dostępu. Dzień, w którym przypomniałem sobie to przysłowie: stara miłość nie rdzewieje.

Świat

Fabuła w domyśle

Factorio fabuły w gruncie rzeczy nie ma. Wiemy tylko, że nasz statek rozbił się przy lądowaniu i dzięki temu możemy pozyskać trochę początkowych surowców. Jesteśmy samotnym pionierem na nowej planecie, z której musimy zacząć wydobywać owe surowce. W sumie równie dobrze mogłem wykorzystać steamowy opis gry: „Factorio jest grą, w której budujesz i utrzymujesz fabryki.”

Pomarańczowy świat

O świecie i klimacie gry najlepiej jest powiedzieć, że jest surowy. I nie chodzi mi o to, że czegoś mu brakuje. Chodzi o to, że mamy tu doskonale przedstawiony obraz obcej, niegościnnej planety. Gleba jest nieporośnięta trawą, znajdziemy tu wiele urwisk (z których nie możemy skakać), i tylko miejscami występujące jeziorka oraz lasy, które będą dla nas źródłem potrzebnego w początkowej fazie drewna. Ale nas i tak najbardziej będą interesowały rudy minerałów.

Factorio
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu. Avatar nurza się w niebieskoszarość i jak łódka brodzi.

Jako że w Factorio uświadczymy tylko widoku z góry, to interesujące nas kruszce powinny być dobrze widoczne na powierzchni planety. I tak oczywiście jest. Połacie brązowej ziemi są często wzbogacone łatami czarnego węgla, brązowej miedzi czy szaroniebieskiego żelaza. Poza wymienionymi zasobami, jednym z podstawowych surowców jest kamień, który przyda nam się nam później do budowy murów. Nasz widok można wygodnie dopasowywać, przybliżając lub oddalając kamerę przy pomocy myszkowego scrolla.

Och, zapomniałbym wspomnieć o tym, że każda mapa jest losowo generowana. Oznacza to, że każdy nasz start będzie inny. Ponad to mamy do naszej dyspozycji generator map, więc możemy wygenerować planszę taką, jaką tylko zechcemy. Chcemy świat z dużą ilością surowca? Bez problemu – w generatorze zwiększymy częstotliwość pojawiania się surowców, oraz wielkość połaci ich rud.

Rozgrywka

Technologia, twój przyjaciel

Trzeba przyznać, że początki w Factorio są uciążliwe. Przez pierwsze 6 godzin może być ciężko zrobić jakiekolwiek większe postępy. Zaczynamy od spalinowych wiertnic i podajników. Budujemy pierwsze taśmociągi. Surowce przepalamy w kamiennych piecach, przez co wszystko to idzie bardzo powoli. Budujemy pierwsze obwody elektryczne oraz staramy się wytworzyć energię. Tworzymy pierwsze pompy wodne, silniki parowe oraz turbiny parowe. Aż w końcu budujemy kluczowy obiekt w naszym rozwoju, czyli Laboratorium.

Factorio
Jeszcze tyle zabawy przede mną, hurraaaaa!

Jest ono wałem napędowym całej rozgrywki. W Laboratorium będziemy bowiem odkrywać nowe technologie (a właściwie powinienem powiedzieć, że w laboratoriach). Wykorzystują one pakiety naukowe, i to w różnym czasie – raz pakiet naukowy jest zużywany w 15 sekund, raz w 30. Ale dajmy na to, że odkrycie trzeciego poziomu taśmociągu zużywa pakiety w 30 sekund, i potrzeba nam takich pakietów sto. Daje nam to 3000 sekund, czyli 50 minut. Przez ten czas nie ruszymy do przodu za nic, chyba że postanowimy rozbudować/zoptymalizować naszą produkcję. Dlatego też warto zbudować kilka laboratoriów. Przy 5 laboratoriach cały ten proces zajmie nam 10 minut, znacząco skracając nasz czas oczekiwania.

Entomofobia

Factorio określane jest jako gra symulacyjna, strategiczna oraz często też jako tower defense, i to nie przypadkowo. W miarę rozwoju naszej fabryki wzrasta ilość zanieczyszczeń uwalnianych do atmosfery. Powoduje to, że okoliczne żyjątka, nazywane przeze mnie glizdami, robią się wściekłe i zaczynają atakować naszą fabrykę.

Są ich trzy rodzaje. Kąsacze, plujce oraz czerwie – oto zwierzyniec, który będzie nam groził. Chociaż bardziej pasowałoby go nazwać rojem. Kąsacze to stwory, które najczęściej będą atakowały naszą bazę. Wyglądem przypominają przerośnięte karaluchy. Plujce, jak sama nazwa wskazuje, zaatakują nas z dystansu, plując kwasem. Czerwie zaś to jedyny rodzaj przeciwnika, który nie odwiedzi naszej bazy. Są one nieruchomymi wieżyczkami, broniącymi owadzich gniazd przed przeciwnikiem, czyli przed nami.

Factorio
Fale przeciwników po mutacji. Give me the gun!

Dynamika statystyk tych stworów jest bardzo ciekawie przemyślana. Otóż w miarę wzrostu zanieczyszczenia powietrza rój będzie mutował, przez co będzie coraz wytrzymalszy oraz będzie zadawał coraz więcej obrażeń. Przy czym wytrzymalszy nie oznacza tylko większej ilości puntów zdrowia. Musimy przygotować się na to, że w pewnym momencie nasza broń nie będzie robiła na przeciwnikach najmniejszego wrażenia.

Na całej wygenerowanej mapie rozsiane są gniazda, w których dane bestie się rodzą. Możemy oczywiście poruszać się po całej mapie i niszczyć te gniazda, jednak nie będzie to takie łatwe jak się wydaje. Twórcy Factorio postanowili bowiem obdarzyć stwory interesującą mechaniką. Tłumacząc wpis na Wiki: „mniej więcej co 4-60 minut grupka kąsaczy/plujców wyruszy w podróż, by założyć nowe gniazdo”.

Wszystko pod ręką

Porozmawiajmy teraz nieco o minimapie w Factorio, ponieważ znajdują się przy niej wszystkie przyciski dające nam informacje na temat naszej fabryki.

Pierwszy przycisk to Biblioteka schematów. Mamy tutaj miejsce, w którym możemy tworzyć i dodawać nasze bądź pozyskane od innych graczy projekty budowli. Po użyciu schematu, na ziemi mamy widoczne „duchy” rzeczy do zbudowania. Można to nazwać wbudowanym systemem kopiuj/wklej.

Drugi przycisk to Statystyki produkcji. Tu mamy informacje na temat ilości produkowanego przedmiotu/surowca w naszej fabryce. Dowiemy się tu również o wielkości emisji uwalnianych przez nas zanieczyszczeń, czyli krótko mówiąc – jak bardzo będziemy mieli przekichane ze strony robali.

Przycisk nr 3 to Premie. Ta zakładka zawiera wszelkie bonusy do prędkości produkcji/badań oraz obrażeń broni/wieżyczek, jakie udało nam się odblokować poprzez badania.

Factorio
Tak się prezentuje produkcja mojej całej fabryki. Nic imponującego. Na razie!

Czwartą zakładką są Samouczki. Jeśli czegoś nie pamiętamy – wystarczy kliknąć i poszukać. Cała skarbnica wiedzy jest zawsze pod naszą ręką.

Piąty przycisk to Pociągi. Gdy już odkryjemy technologię związaną z koleją, poprzez tę zakładkę możemy na bieżąco obserwować, czym dokładnie zajmują się nasze linie kolejowe.

Zakładka nr 6 to Osiągnięcia. Możemy tam sprawdzić, co udało nam się osiągnąć w grze, czyli są to najzwyklejsze wbudowane achievementy, podobnie jak w Minecraft lub na Steamie.

Przy aktywowanej pełnej mapie możemy sprawdzić jaki zasięg mają nasze wieżyczki, jaki zasięg jest wytwarzanych przez nas zanieczyszczeń czy też gdzie mamy najbliższą trakcję energetyczną. Wyświetlane są także informacje na temat przystanków kolejowych.

Grafika i Dźwięk

Grafika w Factorio opiera się na ślicznym pixel arcie. W przybliżeniu widać każdy piksel, z którego składają się postaci i maszyny. Jednocześnie wszystko jest tak pięknie i szczegółowo zaanimowane, że aż miło patrzeć. I za nic nie można powiedzieć, że ta grafika jest prosta i brzydka, zaś złożoność animacji sprawia naprawdę bardzo dobre wrażenie.

Każdy obiekt jest bardzo dobrze udźwiękowiony. Żaden z efektów dźwiękowych się nie multiplikuje – czyt. nie ma żadnych dwóch obiektów tak samo udźwiękowionych. Jednocześnie w tle leci muzyka nadająca wszystkiemu dość tajemniczy klimat. W sam raz na grę o lądowaniu na obcej planecie.

Jakość

Jakościowo ten tytuł jest majstersztykiem. Mimo dużej ilości działających i zaanimowanych obiektów gra pod względem wydajności wcale nie kuleje. Nie natknąłem się na żadne lagi, a przeciążenie gry jest dla mnie póki co nie do osiągnięcia. Błędy są ciężkie do spowodowania, i mimo przykładania dużej uwagi do tego, żeby je znaleźć, nie natrafiłem na żaden.  Chciałbym naprawdę pogratulować z tego miejsca autorom gry. Serdeczny uścisk dłoni ode mnie dla nich.

Ocena

Podczas pisania przeze mnie recenzji zawsze w tle mam odpalone recenzowane tytuły. Po co? Aby sprawdzać każdy element, co do którego nie jestem pewny.

I wybacz mi Testerze Gier, bo zgrzeszyłem. Oddaję tę recenzję z opóźnieniem, ponieważ to przyzwyczajenie zwyczajnie mnie zgubiło. Za każdym razem, gdy sprawdzałem w grze, co się dzieje i czy nie walnąłem gafy, zawsze znajdowałem coś do roboty dla siebie. Tu poprawa wydajności linii produkcyjnej, tam zaś glizdy znów atakują moje mury.

I choć może graficznie Factorio nie jest dla każdego, a udźwiękowienie czy nacisk na ekonomię i logistykę może się nie spodobać, tak dla mnie ten tytuł zasługuje na dziesiątkę. Albo nawet mocne 11/10 (gdyby szefostwo pozwalało na ocenę poza skalą).

Factorio
9.2/10
  • Świat: 10/10
  • Rozgrywka: 10/10
  • Grafika: 8/10
  • Dźwięk: 8/10
  • Jakość: 10/10
Factorio jest świetnym RTSem/Tower Defense/Survivalem i co jeszcze chcecie. To mix kilku gatunków, który wciągnie was na długie godziny. Jest dostępne na Steam oraz GOG.com. Bezpłatnie można wypróbować wersję demo na Steam.

Platforma testowa PC

  • Procesor: Intel Core i5-9400F 3.40GHz
  • Monitor: 22 cali Belinea
  • Grafika: AMD Radeon RX 580
  • Pamięć: 16 GB RAM
  • System: Windows 10 Pro
  • Myszka: Tracer Torn
  • Klawiatura: Mechaniczna Tracer
    • +Długość rozgrywki
    • +Wciąga
    • +Śliczne animacje
    • +Nie można się nudzić przy tym tytule
    • Nie umiem znaleźć minusów

Jak oceniamy gry?

 


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

DatMefju

Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake'u Gothica

2 komentarze do “Factorio – recenzja [PC]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *