Czy twórcy gier komputerowych powinni wzorować się na innych produkcjach?

„Dobrzy artyści kopiują, wielcy kradną” – są to słowa wypowiedziane przez jednego z najwybitniejszych malarzy XX wieku – Pablo Picassa, jednak głównie utożsamiane są z postacią Steve Jobsa – założyciela firmy Apple – który przytaczał je w wielu wywiadach. W 1979 roku Jobs wykupił swojej firmie możliwość przebadania technologii firmy Xerox PARC, która zajmowała się tworzeniem pierwszego na świecie graficznego interfejsu użytkownika – dla komputerów osobistych – za pomocą tzw. bitmapy. Firma Jobsa zaczęła wzorować się na ich metodzie, udoskonaliła ją, a następnie wydała pod swoim szyldem, co wyszło Apple na dobre.

Powyższa sytuacja, w której to twórca inspiruje się czyimś dziełem jest powszechna i występuje także w branży gier wideo. Skład deweloperów gier składa się między innymi z grafików, scenarzystów, animatorów czy programistów, którzy mogą być zaliczani do szerokiego grona artystów. Oni również uwielbiają podglądać dorobek innych producentów. Na podstawie kilku przykładów spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie – Czy twórcy gier komputerowych powinni wzorować się na innych produkcjach?

Troszkę pozmieniamy

Jako pierwszy przykład podam Crush The Castle oraz Angry Birds. Pierwsza z nich to przeglądarkowa i mobilna gra wydana w kwietniu 2009 roku. Zadaniem gracza było – za pomocą wystrzeliwanych pocisków z katapulty – wyeliminowanie wrogich postaci umieszczonych na zamku. Gra bardzo przyjemna, oparta na prostych założeniach i podstawowej fizyce wystrzeliwanego pocisku oraz elementów zamku. Do tego oprawiona w dość surową i dorosłą oprawę graficzną oraz zdawkową ilość muzyki i dźwięków.

Z drugiej strony mamy Angry Birds, gra mobilna z grudnia 2009r., w której wystrzeliwujemy ptaki – tym razem z procy – w świnie, umieszczone na różnych konstrukcjach. Brzmi podobnie, nieprawdaż? Rozgrywka oraz system wystrzeliwanych pocisków w obydwu grach jest bardzo do siebie podobna. Dość zauważalną różnicą jest stylistyka. Angry Birds charakteryzuje się przyjazną, cukierkową grafiką oraz przyjemną dla ucha muzyką.

Pomimo tego, że Crush The Castle posiadał świetny, oryginalny pomysł, poległ ze swoim naśladowcą, który sprzedał się w ilości 12 milionów kopii. Jaka może być tego przyczyna? Czynników doszukiwać się można wiele: użytkownikom nie odpowiadała tryskająca krew z zabitych przeciwników w grze Crush The Castle, bajkowa szata graficzna dotarła do większej ilości odbiorców, albo producenci Angry Birds w swoich szeregach posiadali lepszego marketingowca, który potrafił wypromować i sprzedać swój produkt.

Będziemy wzorować się na tym co najlepsze

Niektóre gry posiadają elementy uważane za rewolucyjne, działające bardzo sprawnie, efektywnie oraz niebywale podnoszące, jakość rozgrywki. Jednym z takich przykładów jest system przemieszczania się grywalnej postaci w serii Assassin’s Creed. Główny protagonista, zabójca z klanu Assassynów, potrafi skakać po dachach budynków, wspinać się po ich elewacjach oraz dokonywać niebywale skomplikowanych zabójstw z powietrza. Innym przykładem jest system walki w Batman: Arkham Origins, bazujący na atakach i kontratakach, dzięki czemu każda potyczka z przeciwnikami jest porównywalna do płynnego tańca z adwersarzami.

Kolejnym przykładem jest gra Middle-Earth: Shadow of Mordor, która posiada… no właśnie, co takiego? Charakteryzuje się ona tym, że bazuje na elementach przytoczonych przeze mnie powyżej. Główny protagonista Talion, strażnik Gondoru, korzysta z takich samych umiejętności wspinaczki jak bohaterowie serii Assassin’s Creed. System walki w Shadow of Mordor jest bardzo podobny do tego z serii Arkham. Czy takie podejście wyszło grze na dobre? Oczywiście, że tak. Gra jest bardzo dobra i sprzedała się w milionach egzemplarzy. Twórcy Middle Earth potrafili z każdej wyżej wymienionych produkcji wybrać najlepsze elementy i dostosować je do swojej wizji, dzięki czemu świetnie wpasowały się w rozgrywkę. Do tego dołożyli ciekawą historie z uniwersum Władcy Pierścieni oraz własną inwencję twórczą w postaci systemu Nemesis.

Będziemy wzorować się na wszystkim…

Bądźmy ze sobą szczerzy. Przypadki podane wyżej są wyjątkami. Większość deweloperów, którzy wzorują się na innych seriach, tworzą bezczelne plagiaty z lekko zmienioną szatą graficzną, bez jakiejkolwiek własnej inwencji twórczej. Wysysają wszystko, co najlepsze z pierwowzoru i korzystają na jego popularności. Głównym zadaniem takich produkcji jest szybki zarobek a następnie zniknięcie z rynku. Gry te są najczęściej pełne błędów, a czasami bywają nawet niegrywalne.

Podsumowując

Dwa powyższe przypadki, świetnie opisują, w jaki sposób twórcy umiejętnie inspirowali się na elementach z innych gier, udoskonalili je, dostosowali do własnego pomysłu, po czym dodali szczyptę swoich świeżych konwencji, aby stworzyć niebywale dobre gry. Trzeci przypadek pokazuje, że istnieją twórcy – jeżeli można tak ich nazwać – których charakteryzuje jedynie chciwość oraz brak jakiegokolwiek pomysłu na swoje gry.

Odpowiadając teraz na pytanie, które zostało przeze mnie zadane na samym początku artykułu: Na wstępie należy pamiętać, kradzież to kradzież tyczy się to również świata gier wideo. Dlatego ważne jest dla każdego z twórców, aby nie przekraczał linii pomiędzy inspiracją a plagiatem. Należy również pamiętać, że bezmyślne wzorowanie się, nie da deweloperom sławy genialnego twórcy gier komputerowych, potrzebny jest jeszcze własny pomysł, inwencja oraz… dobry marketing.

 


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

ColaLightOriginal

Fan Pepsi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *