RETROMANIAK #119: Hitman 2: Silent Assassin – recenzja [PC]

Zgrabnie się skrada, przemyka niezauważenie pod czujnym okiem ochrony, ukrywa się pod różnymi postaciami. Działa szybko, sprawnie i profesjonalnie. Kiedy trzeba zlikwidować cel i zrobić to dyskretnie, on wkracza do akcji!

Dzisiaj przyjrzymy się tajnikom pracy płatnego zabójcy; a dokładniej łysego zabójcy – w drugiej odsłonie przygód legendarnego Agenta 47, tj. Hitman 2: Silent Assassin (później wydanym z polskim podtytułem Cichy Zabójca). Wspomniany tytuł ukazał się w 2002 roku jako kontynuacja świetnie przyjętego Hitman: Kryptonim 47. (Hitman 2 z 2018 roku to zupełnie inna gra – reboot, który dziś jest częścią nowej trylogii). Za wspomniany tytuł odpowiada duńskie studio IO Interactive. W recenzowanej grze wcielamy się w rolę płatnego zabójcy, który oferuje swoje „usługi” bogatym i wpływowym klientom.

ŚWIAT

Po wydarzeniach z pierwszej odsłony nasz bohater znika z branży, aby wieść skromny żywot jako ogrodnik w klasztorze na Sycylii. Pewnego dnia jego spokój zakłóca grupa nieznanych mężczyzn, która porywa lokalnego księdza i żąda okupu. Agent 47 postanawia tymczasowo zawiesić swoją emeryturę, aby rozwikłać całą sprawę i uwolnić ojca Vittorio.

hitman 2 silent assassin recenzja

W pogoni za rozwikłaniem zagadki, przyjdzie nam zwiedzić różne zakątki globu. Trafimy do Japonii, Rosji czy chociażby do Indii. Świat gry podzielony jest na misje, które rozgrywają się jedna po drugiej. W międzyczasie możemy poćwiczyć w naszym tajnym centrum dowodzenia (czytaj: przy klasztorze). Każda misja jest nieco inna, ale zwykle opiera się na podobnych założeniach – należy jakoś wejść, zrobić swoje i skutecznie oddalić się zanim ktokolwiek się zorientuje, że maczaliśmy w tym palce.

Po wykonanym zleceniu otrzymujemy szczegółowy wynik końcowy. Większość misji sprowadza się do wyeliminowania jakiejś wysoko postawionej i dobrze strzeżonej figury, np. generała, szefa mafii itp. W sprzątaniu pomaga nam przyzwoity arsenał broni palnej – ale nie tylko palnej, bo w grę wchodzą także niezawodna garota, nóż kuchenny, różne rodzaje trucizn czy zdalnie detonowane bomby. Co ważne, możemy tak rozegrać nasze zadanie, aby nie zabijać nikogo (poza samym celem oczywiście). W takim wypadku przydatny okazuje się np. chloroform do unieruchamiania postaci pobocznych. W ten sposób zdobędziemy jeszcze lepszy wynik końcowy.

ROZGRYWKA

Hitman 2: Cichy Zabójca wymaga od gracza ogromnej cierpliwości. Tytuł nie ma w zwyczaju prowadzić nas za rękę, a samodzielne rozgryzienie, co i jak, może potrwać całkiem długo. Nie pomaga fakt, że poszczególne misje nierzadko mają określone ramy czasowe, np. musimy podłożyć bombę w samochodzie zanim nasz cel odjedzie. Wprowadzenie do każdej misji co prawda zawiera sporo szczegółów, ale przebieg naszego zadania nie zawsze jest taki oczywisty. Tak czy inaczej, kluczem do sukcesu jest sprawne i szybkie wykonywanie celów misji. Z drugiej strony Agent 47 nie może zwracać na siebie uwagi; tak ubiorem, jak i zachowaniem. W tym świecie nawet bieganie grozi uszczerbkiem na zdrowiu – wystarczy przebiec się po okolicy, aby zarobić kulkę w plecy. Podstawą rozgrywki jest powolne spacerowanie w taki sposób, aby nie rzucać się w oczy. Krótko mówiąc: aby być profesjonalnym zabójcą, trzeba mieć kontrolę nad sytuacją.

hitman 2 silent assassin recenzja

Niektóre misje pozwalają na improwizację, dając graczowi wolną rękę przy realizowaniu założonych celów na różne sposoby. Dzięki temu pojawia się pewna różnorodność, dla przykładu w pierwszej misji mamy trzy różne metody wejścia na teren posesji: przebierając się za listonosza, food kuriera lub pracownika ochrony. W zależności od wybranej ścieżki, nasza zabawa będzie mniej lub bardziej wymagająca – bodyguard bez problemu wejdzie z bronią w ręku przez drzwi wejściowe, zaś kurier i zwykły listonosz będzie musiał się zakraść i przemycić uzbrojenie.

Hitman 2: Silent Assassin jest skradanką zupełnie inną niż np. gry z serii Metal Gear Solid czy chociażby Splinter Cell. Nasi wrogowie nie zapominają tego, co zobaczyli, a zdemaskowanie Agenta 47 niemal zawsze prowadzi do wczytania ostatniego zapisu rozgrywki. Omijanie ich wzroku i uwagi jest tutaj kluczowe. Co prawda wrogowie mogą przypadkowo odkryć zwłoki i dalej będziemy w stanie ukończyć misję, ale są to odosobnione przypadki. Samo wykrycie znacząco obniża nasz wynik końcowy. Warto dodać, że rozwiązania siłowe na nic się tutaj zdadzą – Łysy nie faszeruje wrogów ołowiem, a głośne wtargnięcie do budynku ze strzelbą w rękach nie jest receptą na sukces…

GRAFIKA I DŹWIĘK

Po grze sprzed ponad dwudziestu lat nie możemy wymagać zbyt wiele, ale mimo wszystko Hitman 2: Cichy Zabójca całkiem nieźle wygląda nawet dzisiaj. Lokacje wewnątrz budynków pełne są detali, a gra świateł i cieni w przyjemny sposób nadaje im charakteru. Nie będziemy mieć problemu ze zlokalizowaniem naszego celu, nawet jeśli nie przeglądaliśmy zdjęć w czasie odprawy. Sylwetki poszczególnych postaci są dopracowane i szczegółowe, więc szybko rozróżnimy chociażby szeregowego żołnierza od oficera. Niestety, ale w otwartej przestrzeni nie jest już tak kolorowo: drzewa są kanciaste, a trawa pod nogami przypomina bardziej rozwinięty dywan niż faktyczną roślinność.

Ścieżka dźwiękowa świetnie dopełnia omawianą tutaj grę. Muzyka płynnie zmienia się w trakcie rozgrywki – ot, gdy choćby jesteśmy o krok od wykrycia, to w głośnikach zaczyna pojawiać się trzymający w napięciu motyw. Głosy postaci, w tym głównych bohaterów, brzmią realistycznie, a na dodatek uwzględniono ich narodowości, np. żołnierze w Sankt Petersburgu mówią po rosyjsku. Postacie poboczne mają swoje głosy, ale w większości przypadków nie zadają zbędnych pytań, tylko od razu otwierają do nas ogień w trakcie dekonspiracji. Nieuzbrojeni najczęściej uciekają, wołając o pomoc. Dźwięki wystrzału z broni są bardzo dobrze zrealizowane i wręcz zachęcają, aby usłyszeć je jeszcze raz.

hitman 2 silent assassin recenzja

JAKOŚĆ

Recenzowany tu Hitman pełen jest różnego rodzaju absurdów, które może nie wpływają znacząco na odbiór gry, ale z pewnością bawią – na przykład fakt, że nasz bohater zawsze składa garnitur w kostkę. Oczywiście trzeba pamiętać, że tytuł ukazał się ponad dwadzieścia lat temu. Nic dziwnego, że zawiera pewne uproszczenia, umowne rozwiązania itd. Leżące w trawie zwłoki budzą niepokój strażników, ale zostawiona na korytarzu sterta ubrań już niekoniecznie. W kilku misjach nie wejdziemy na teren posesji mając przy sobie broń, ale schowana w kieszeni garota czy butelka z chloroformem budzą powszechne zaufanie wśród ochroniarzy…

Jak mawia stare porzekadło: Nie ufaj łysemu, bo może być rudy… Większość spośród dostępnych misji opiera się na podszywaniu się pod listonosza, kucharza czy żołnierza. Dla przypomnienia, Agent 47 to łysy mężczyzna z wytatuowanym na potylicy kodem na kajzerkę – ten typ urody rzuca się w oczy, nawet w innych ubraniach… W jednej z misji przebieramy się za kierowcę i majstrujemy przy aucie, chociaż dwie minuty wcześniej ochrona widziała twarz prawdziwego szofera. To jeszcze nic! Nasz agent może zostać zdemaskowany, gdy zbyt długo spaceruje obok patrolujących żołnierzy, ale nie przeszkadza mu to w przebieraniu się za azjatyckiego kucharza!

Jeśli chodzi zaś o technikalia, pewne zastrzeżenia mam do oprawy wizualnej… Ładne tekstury to jedno, ale animacje to już co innego. Interakcje dwóch postaci wielokrotnie odbywają się z pewnymi problemami, na przykład leżące na ziemi ciało „podjeżdża” do Agenta 47, gdy ten decyduje się na ukrycie zwłok. Innym razem otwarte drzwi uporczywie blokują nam możliwość ciągnięcia po podłodze ofiary…

hitman 2 silent assassin recenzja

OCENA

Hitmanem 2 jest trochę jak z maksowaniem tytułu – podchodzisz do niego tak długo, aż opanujesz go do perfekcji. Poziom trudności w przyjemny sposób rzuca graczowi wyzwanie, które nie odpycha go po kilku czy nawet kilkunastu nieudanych próbach. Możliwość eksperymentowania z różnymi ścieżkami z pewnością znacząco wydłuża zabawę, a za perfekcyjne wykonanie misji otrzymamy nową broń – wierzcie mi, jest o co się starać!

Hitman 2: Cichy Zabójca
7.8/10
  • Świat: 9/10
  • Rozgrywka: 7/10
  • Grafika: 7/10
  • Dźwięk: 8/10
  • Jakość: 8/10
Hitman 2: Silent Assassin (Cichy Zabójca) do dziś jest jedną z najlepszych gier z serii i jedną z najlepszych w całym gatunku. Każde zlecenie jest testem sprawności, profesjonalizmu, ale i stylu gracza – w końcu nic tak nie cieszy, jak bezgłośne wyeliminowanie celu i wyjście z czystymi dłońmi.

Platforma testowa PC

  • Procesor: Intel Core i5-3230M 2.60 GHz
  • Grafika: Intel HD Graphics 4000
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • System: Windows 10
  • +Możliwość rozgrywania misji na różne sposoby
  • +Świetne udźwiękowienie
  • +Duży wybór przyborów do „sprzątania”
  • +Możliwość unieszkodliwiania zamiast zabijania
  • Niespójne animacje
  • Bardzo wysoki próg wejścia
  • .
  • .
  • .
  • .

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Michał Jankowski

Kiedyś nałogowo grał w Tony Hawka, dziś miłośnik gier roleplay i rpg - grind to dla niego podstawa. Mimo słabości do ubiegłych generacji nie pogardzi czymś świeżym. Z wykształcenia andragog, prywatnie gracz z dwudziestoletnim stażem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *