PlayStation Portal – czy właśnie takiego handhelda potrzebujemy?

Kiedy tydzień temu SONY oficjalnie ujawniło swoje najnowsze cacko, świat podzielił się na zwolenników, jak i przeciwników nowego urządzenia. Czy PlayStation Portal ma szansę osiągnąć sukces? Tego nie wiadomo, ale dzisiaj opowiemy wam o naszych przemyśleniach na ten temat.

Będzie trochę krytyki, odrobinę mieszania z błotem i… może nadziei na sukces? Wyjątkowo swój głos zabierze również mój redakcyjny kolega – Rembus (w dalszej części wpisu jego wypowiedzi będą zaznaczone na zielone i pochylone). W końcu obydwaj wykazujemy pewnego rodzaju zamiłowanie do handheldów SONY: ja mam swoje ukochane PlayStation Portable, on natomiast bawił się tak PSP, jak i PS Vitą. Razem spróbujemy ustalić, czy PlayStation Portal jakkolwiek przemawia do nas…

Niepotrzebne zamieszanie

Wieść o nowym sprzęcie SONY sprawiła niemałe zamieszanie, które należałoby sprecyzować. Zacznę od tego, że nie jest to całkowicie nowa konsola, a jedynie opcjonalne akcesorium do PS5. Kropka. Wiem, że w tym momencie serce pęka ze smutku, ale taka jest prawda – PlayStation Portal posłuży nam do strumieniowania gier ze stacjonarnej konsoli. Dedykowanych gier nie będzie… Myślałem, że po druzgocącej porażce PlayStation TV, SONY wyciągnęło wnioski i zrozumiało, że gracze nie chcą sprzętu bez gier, który posiłkuje się zabawą w chmurze. Wygląda na to, że się pomyliłem… Nowe akcesorium nie zadziała, jeśli nie mamy w domu PlayStation 5, ale przez całe to zamieszanie prawdopodobnie niejedna osoba kupi PS Portal, nie mając zielonego pojęcia o tym.

Sama nazwa nadchodzącego urządzenia również woła o pomstę do nieba. PlayStation Portal brzmi podobnie do Portable, czyli pierwszego handheldu SONY! Dziś skrót PSP odnosi się tylko do jednego sprzętu, ale za kilka miesięcy będziemy świadkami, jak robi się kocioł na licznych aukcjach internetowych i tak dalej…


Rembus: Jak usłyszałem, że skrótowiec nowego sprzętu Sony będzie brzmiał PSP, usłyszałem dzwony z nieba, a do mych uszu dotarło „Czas umierać”. Czy Sony nie wierzy w nową konsolę na tyle, że chce, by SEO Google wyświetlał tego potworka wraz z legendarną kieszonsolką (o której mamy swój wpis w tym miejscu)? Rozgłos, irytacja fanów, nabranie naiwniaków, którzy na OLX kupią Portala zamiast prawdziwego PSP – jaki marketing kryje się za tym?


Remote Nie-Play

Wątpliwości budzą same usługi strumieniowania od SONY. A tych są akurat dwie: Remote Play oraz PlayStation Now. (Jako ciekawostkę dodam, że ta druga obecnie jest częścią najdroższego pakietu PlayStation Plus, chociaż niegdyś była osobną subskrypcją, niedostępną w Polsce). Wracając, od zarania dziejów Remote Play nie wychodzi im tak, jak powinno. Począwszy od PS3 — PSP/PSV, PS4 — smartfony, czy PS4 — PSTV… zawsze były problemy. Od siedemnastu lat SONY walczy ze swoją usługą, próbując udowodnić graczom, że jest to wygodny sposób na cieszenie się z dostępu do gier z dala od konsoli. Jak dotąd – bezskutecznie.

PlayStation Portal
Ciekawe, czy strumieniowanie gier ze starszych konsol trafi jako usługa na PlayStation Portal?

Nie zrozumcie mnie źle – usługa Remote Play działa, a przy bardzo wydajnym i stabilnym łączu można cieszyć się z jej dobrodziejstw. Ale tu nie Ameryka, gdzie hotspot WiFi znajdziemy w co piątym „hamburgerze”! Na ogół każda jedna próba pogrania nieco dłużej niż kwadrans, na terenie naszego kraju zwłaszcza, kończy się serią soczystych inwektyw w kierunku jej twórców.

Wyobraźmy sobie typowy scenariusz, w którym nasz telewizor jest zajęty, a my idziemy kontynuować rozgrywkę, grając w drugim pokoju – w końcu właśnie w tym celu powstała wspomniana usługa. W teorii wszystko działa jak należy, ale w praktyce zapominamy o tym, że nasze łącze współdzielimy z innymi domownikami. Dla przykładu: ktoś właśnie ogląda coś na Netfliksie przed telewizorem (bo kto dziś ogląda zwykłą telewizję?) – szybkość naszego łącza jest chwiejna, a konsola lubi przy okazji sprawdzić sobie aktualizacje lub uruchomić pobieranie w tle. W efekcie gramy kilka minut, po czym zaczynają doskwierać nam opóźnienia, artefakty, a w najgorszym wypadku zrywa nam połączenie! Tak jest za każdym razem. Kilka dni temu sprawdzałem, czy coś się zmieniło w tej kwestii i niestety: nawet przy transmisji na poziomie 360p nie dało się komfortowo grać…

Jak PlayStation Portal ma zwojować rynek? Akcesorium w końcu targetowane jest do osób ceniących sobie swobodę i możliwość grania z dala od telewizora – na papierze wygląda na murowany hit! W końcu zagramy w nasze dopieszczone perełki wszędzie, gdzie tylko zechcemy! Ale czy aby na pewno?! W praktyce zagramy, tylko że na krótkiej smyczy. Już widzę 1080p i 60 Hz na PlayStation Portal np. na podmiejskiej, lokalnej sieci, z routerem za ścianą w drugim pokoju, czy na hotspocie poza domem. Jeszcze może w weekend? Kiedy ludzie mają wolne i czas na granie… Powodzenia, SONY!


R: Wyobraźcie sobie dowolną konsolkę. Jest dzwonek w szkole, wyciągacie z plecaka bajerancki sprzęt, pokazujecie wszystkim dookoła. Wtedy przypominasz sobie, że bez neta nic nie zdziałasz. „Trudno, pogram w domu”, mówisz wychodząc ze szkoły z ponurymi twarzami kolegów za plecami. Wracasz do domu i myślisz: „Teraz to sobie pogram!”. Odpalasz grę, widzisz glitche, lagi i ogólnie nie da się grać. Okazuje się, że dziadek ściąga jakieś filmy z eMule’a, a że jest głuchy, zostawiasz go i czekasz, aż skończy. Godzinę potem wreszcie jest internet, odpalasz Tekkena i… nagle wyłącza się gra. Nie tylko gra, a wszystko, co świeci w domu. „No nie, teraz prąd wyłączyli…” – wykrzykujesz i idziesz czytać CD-Action z latarką w dłoni. Po dwóch godzinach wraca prąd, biegniesz do PS5, odpalasz go i wracasz do łóżka. W końcu bijesz tych noobów w Tekkenie, włączasz Uncharted i… ekran gaśnie. W PS5 spalił się dysk. Zostajesz z niczym.

Podobna historia wydarzyła się naprawdę. Tylko że wtedy MOGŁEM pokazać GTA Liberty City Stories kolegom, MOGŁEM zagrać, gdy prądu nie było w domu. Nie wyobrażam sobie nawet chwalić się, że mam PS Portal – pad z ekranem, który użyjesz tylko w wybranych sytuacjach.


PlayStation Vita i PlayStation TV

W tym miejscu chciałbym przypomnieć, że co po niektórzy z nas mają w domach inne urządzenia do strumieniowania gier. Przecież na PS Vicie i PSTV również możemy uruchomić Remote Play! Tak, ale nie dla gier z PS5. Niestety, ale oba urządzenia nie wspierają grania w gry z obecnej generacji… Oficjalnie. Ponieważ SONY nie udostępniło takiej możliwości, gracze sami naprawili tą niedogodność. Dzisiaj można zagrać na Vicie w gry z pe-es-piątki dzięki zdalnemu klientowi Chiaki… I ja się pytam: Dlaczego, SONY!?… Warto nadmienić, że chociaż jest to sposób w pełni legalny, to stoi w opozycji z postanowieniami licencyjnymi i interesami Japończyków. Prawdopodobnie niedługo będzie można dostać za to bana na konto…

PlayStation Portal
Ktoś pamięta jeszcze o tym urządzeniu?

Dlaczego w takim razie SONY stworzyło PlayStation Portal? Japoński gigant z pewnością ma szereg powodów. Możemy tutaj spekulować, ale raczej na pewno jest to próba zarobienia na dynamicznie rozwijającym się rynku mobilnym. Steam Deck czy ASUS ROG Ally to sprzęty, które zostały bardzo ciepło przyjęte przez graczy! Dla SONY jest to druga i prawdopodobnie już ostatnia szansa powrotu na rynek konsol przenośnych. Zapytacie pewnie, dlaczego streaming?! Z dużą dozą stanowczości możemy przyjąć, że SONY nie planuje wypuścić na rynek handhelda z własnymi grami. Tworzenie gier na dwie – kompletnie różne – konsole byłoby kosztowne i wiązałoby się z dużym ryzykiem. W końcu SONY nie chciałoby powtórzyć porażki PS Vity… PS Portal wydaje się być znacznie bezpieczniejszą inwestycją.


R: Mam wrażenie, że Sony jest daleko w rozwoju branży. Nie chodzi mi tu o technikalia PS5 czy jakość gier. Jego największy konkurent kompletnie zmienił postrzeganie tego, czym jest konsola. Z tego, co mi wiadomo, Microsoft nie wydaje już gier ekskluzywnych, a więc Xbox stał się „wyborem” – czy wolę inwestować w PC, czy kupię Series X/S, nie jest to ważne, bo mogę ograć te gry, gdzie chcę. Powiecie mi – Sony też teraz portuje gry na komputery. Jak najbardziej, jednak bardzo niespieszno i tylko wybrane tytuły, gdy w Xbox Game Passie dostajemy te produkcje w dniu premiery. Dochodząc do clue wypowiedzi – Portal nie ma innego zastosowania, niż granie w PlayStation. Nie w GRY, a w KONSOLĘ, która jest obok was. A bez konsoli nie ma Portala i „gier na nią”. Za ponad 800 zł nie dostajecie nic więcej, niż kontroler z ekranem – gdy taki „tylko” dwa razy droższy Steam Deck zaoferuje wam kompletny komputer, na którym możecie robić, co tylko chcecie. Nawet grać w chmurę PlayStation Now (tak…). Nie wracam już do przeszłości, w której PS Vita była również Portalem tamtych czasów, a jednocześnie pełną kieszonsolką.


Czy komukolwiek potrzebny jest PlayStation Portal?

To właśnie tutaj leży pies pogrzebany. Czy gracze w ogóle potrzebują kolejnego urządzenia do strumieniowego grania w gry ze swojej konsoli, skoro mogliby wykorzystać chociażby smartfona? Japończycy twierdzą, że ich nowe urządzenie będzie oferowało rozgrywkę w rozdzielczości 1080p, 60 klatek na sekundę i wszystkie dobrodziejstwa DualSense. Brzmi świetnie, ale czy usprawiedliwia to zakup zabawki za 800-1000 PLN? Nie wystarczy kupić uchwyt? W końcu za lekko ponad 40 złotych można komfortowo grać na smartfonie przy wykorzystaniu pada od PS5! Gracze na poważnie zainteresowani strumieniowaniem od dawna mają takie uchwyty, bo granie na ekranie dotykowym to istna katorga… Coś czuję, że w akcie desperacji SONY totalnie zepsuje Remote Play na telefonach, ograniczając funkcjonalność, bo jak inaczej Japończycy zamierzają sprzedać swoją zabawkę?


R: Jestem załamany ruchami Sony. Tak się wygryźć, i to nawet nie Microsoftowi, a… Valve. Albo Asusowi, Legionowi – to jest przyszłość handheldów. Nintendo idealnie zaspokoiło rynek Switchem, nie bez powodu tak się dobrze sprzedaje po tylu latach, serwując ekskluzywność – jak najbardziej! – ale przy tym diabelnie unikatową kieszonsolkę, którą każdy chce mieć. Tymczasem Sony serwuje nam taki gadżet: połączenie tabletu z padem, na którym nie odpalisz nawet Androida, lecz gry, które siedzą na dysku twojego PS5.


PlayStation Portal
Domowy zestaw do strumieniowania gier z PS5.

Jak naprawić coś, co w ogóle nie działało…?

Poza niewybredną opinią, chciałbym podzielić się z wami moim zdaniem na temat tego, co SONY powinno uczynić z PlayStation Portal, aby nie spartolić swojej zabawki do końca. Niewiele da się zrobić ze sprzętem, który prawdopodobnie już jest w fazie masowej produkcji. Premiera tuż, tuż (dla przypomnienia: 15 listopada 2023 r.), więc o znaczących zmianach już raczej możemy zapomnieć. Skoro ten sprzęt już musi działać na bazie strumieniowania, niech chociaż nie wymaga ono od nas łączenia z naszym PS5, a z serwerami SONY. W końcu zajęty telewizor to jedno, ale zajęta przy okazji konsola to już inna historia… Możliwość równoległego grania w czasie, gdy inny domownik łoi w coś innego na stacjonarnym sprzęcie, byłaby genialna! Gdyby SONY umożliwiło nam dostęp do naszej biblioteki gier (albo udostępniło jakąś sensowną kolekcję tytułów w ramach abonamentu), moglibyśmy grać bez walki o konsolę. Ba! W końcu moglibyśmy zagrać razem! Prawda jest taka, że w wiele sieciowych tytułów zagramy z całym światem… ale nie z własnym rodzeństwem, bo dwie konsole PS5 w domu to już lekka przesada…


R: Kojarzycie Logitech G Cloud Gaming? Jest to niewydana jeszcze konsolka z bardzo podobnym pomysłem na siebie, czyli zaoferowanie gry w chmurze. Będzie ciut droższa od PS Portala, ale oferuje nie tylko streaming ze Steam Link/komputera, ale też GeForce Now oraz… Xboksa i Xbox Cloud Gaming! A co na to Portal? No właśnie… Jego prostota i „ekskluzywność” to gwóźdź do własnej trumny, a jedynymi ratownikami słupków sprzedaży będą modderzy, którzy wgrają na tym Linuksa czy zainstalują na tym inną usługę streamingową. W innym przypadku PlayStation Portal zostanie zapomniany szybciej, niż SONY porzuciło wsparcie dla PS Vity…


Dziękuję Rembusowi za jego wkład i pomoc przy tworzeniu niniejszego artykułu. Was natomiast zachęcam do śledzenia naszej aktywności na oficjalnej facebookowej grupie – tam też możecie podzielić się swoimi przemyśleniami na temat PlayStation Portal. Do zobaczenia!


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Michał Jankowski

Kiedyś nałogowo grał w Tony Hawka, dziś miłośnik gier roleplay i rpg - grind to dla niego podstawa. Mimo słabości do ubiegłych generacji nie pogardzi czymś świeżym. Z wykształcenia andragog, prywatnie gracz z dwudziestoletnim stażem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *