Nanatsu no Taizai na PS4! Pierwsze obserwacje
Namco Bandai postanowiło uraczyć nas tytułem, który zdobył wielkie uznanie wśród fanów mangi i anime na całym świecie. Oto e-granizacja Nanatsu no Taizai, Siedmiu Grzechów Głównych. Tytułowymi Grzechami są rycerze, wygnani z królestwa pod zarzutem przestępstwa, którego nie popełnili. Pełen tytuł gry brzmieć będzie Nanatsu no Taizai: The Britannian Traveler. Możemy tylko zgadywać, z czym będzie się wiązał – bowiem Britannia nie była w zasadzie głównym miejscem akcji, a sąsiadującym królestwem.
Będzie to już druga gra związana z tą marką. Poprzednia, The Unjust Sins, została wydana w lutym 2015.
Mimo tytułu, stoi to dość blisko samej fabuły
Ze screenów nie sposób nie odnieść wrażenia, że będziemy w pewien sposób przeżywać na nowo to, co mogliśmy zaobserwować w serialu. Zabawne – podobną taktykę przyjęto bowiem w e-granizacji Attack on Titan, gdzie głównie rozbijaliśmy się trójwymiarowym sprzętem manewrującym, znajdując się raz po raz w skórze innego bohatera tego cyklu.
I to w zasadzie wszystko, co wiemy do tej pory. Zakładam, że w jakimś stopniu będziemy mogli poznać historię niesławnych Grzechów z perspektywy ich serialowych przygód w grze. Pytanie teraz, jak będzie wyglądała walka.
Nanatsu no Taizai to temat bardzo wdzięczny pod adaptację do gry. Bohaterowie posługują się konkretnymi, nazwanymi atakami (Full Counter, Fox Hunt, Mother Catastrophe, Acid Rain i wiele innych), w dodatku też posiadają… określone punkty mocy (coś na zasadzie doświadczenia). Jakby tego było mało, większość z nich wyposażona jest (lub powinna być) w legendarne artefakty, które tym samym zapewniają im ogromną potęgę. Tego nie da się zrobić źle, ale twórcy gier pokazali nam już, że jeśli o to chodzi, potrafią wszystko.
Z tego co widać, na pewno wcielimy się w Meliodasa, Smoczy Grzech Gniewu. Być może będziemy mogli pokierować też Elizabeth, Hawkiem, a i pewnie do drużyny dołączy Diane, Ban, może także King. To również oznaczać będzie walkę z Gilthunderem (ależ to będzie wspaniałe) oraz z Weird Fangs. Taką przynajmniej mam nadzieję. Może okazać się także, że gra zostanie okrojona tylko do spotkania z największymi bossami historii – ale nawet wtedy, miło będzie znowu zobaczyć potyczkę Gowthera z Dreyfusem, Meliodasa z Hendricksonem czy Kinga z Helbramem.
Popularny temat
Pozostaje żałować, że gra ukaże się tylko na PlayStation 4. Przyznam, że sama chętnie pokierowałabym losami ulubionych postaci – aczkolwiek jestem też pewna, że w naszej redakcji znajdzie się ktoś, kto tę grę ruszy (może Retromaniak? On lubi e-granizacje!) i będzie mógł się wypowiedzieć na ten temat.
A wy? Czekacie na Siedem Grzechów Głównych w takiej wersji?
Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.