RETROMANIAK #89: Najgorsza gra o strzelaniu do helmutów? Hidden & Dangerous – recenzja [PSX]

Na łamach RETROMANIAKA zazwyczaj goszczą gry świetne, kultowe i wyróżniające się na tle innych produkcji. Czasem pojawi się coś mniej popularnego, ale wciąż prezentującego przyzwoity poziom. Dzisiaj będzie za to gra wybitna, ale w negatywnym znaczeniu.

Na początku chciałbym nakreślić wam zarys sytuacji panującej ówcześnie na rynku gier komputerowych: w roku 1999 światło dzienne ujrzało całkiem niezłe Hidden & Dangerous w wersji na komputery osobiste, rok później ukazało się również na Dreamcasta. W tym czasie rozpoczęto także pracę nad wersją na starszą i technicznie słabszą konsolę – oryginalne PlayStation. Przygotowaniem portu zajęło się brytyjskie studio gier Tarantula Studios. Dokładnych powodów tej decyzji nikt nie zna, ale mam pewną teorię: wtedy to właśnie rodziła się szalona popularność, zainteresowanie i moda na gry i filmy nawiązujące tematycznie do II wojny światowej. Potencjał takich gier wideo szybko odkryli także posiadacze oryginalnego, z lat dziewięćdziesiątych PlayStation, którzy wprost zakochali się w genialnym i innowacyjnym Medal of Honor – przodku kultowego MoH: Allied Assault. Wizja podobnego sukcesu z pewnością kusiła niejedno studio…

hidden & dangerous playstation

Sam pomysł uważam za bardzo kiepski – nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć, że poczciwy szarak nie udźwignąłby gry bez istotnych ograniczeń, ustępstw i ogólnego spadku jakości. Tym bardziej dziwi, że nie podjęto też próby przeniesienia gry na zbliżające się wielkimi krokami PlayStation 2. Sprawdźmy zatem, jakie grzechy ma na koncie Hidden & Dangerous w wydaniu na PSX. Co mogło pójść nie tak? Lista jest długa…

Świat

Recenzowana tu gra osadzona jest w realiach II wojny światowej. Co za tym idzie, od tytułu należałoby wymagać zachowania autentyczności wydarzeń lub chociaż przyzwoitej interpretacji. Drugą kwestią jest wprowadzenie graczy do wspomnianych realiów, nadanie jakiegoś tonu dla przekazywanej historii. Słowem – niezwykle ważny jest odpowiedni klimat. Dla weteranów i miłośników gatunku jest to szczególnie ważny element imersji. W tej materii gra jest jednym, wielkim rozczarowaniem.

hidden & dangerous playstation

Już w pierwszej misji odkrywamy, że nasi wrogowie wcale nie przypominają Niemców, których znamy z innych gier… W zasadzie to w ogóle nie wyglądają na popleczników kwadratowego wąsa. Nie jestem jakimś znawcą tematu, ale niemieckie formacje zwykle miały mundury w charakterystycznym kolorze, nazywanym Feldgrau. Całości wizerunku dopełniać powinno charakterystyczne niemieckie nakrycie głowy – Stahlhelm. Natomiast ci z omawianej gry mogliby być każdą armią na świecie. Tutaj w zasadzie, gdyby nie krótkie wprowadzenie do misji, to moglibyśmy pomyśleć, że walczymy na bliżej nieokreślonym froncie, w innej wojnie, w późniejszych czasach.

Rozgrywka

Gwoli przypomnienia – Hidden & Dangerous wyszło również na PC (1999, 2002) oraz Dreamcasta (2000). Na wspomnianych platformach ukazał się zupełnie inny produkt, zdecydowanie bardziej dopracowany, kładący nacisk na zarządzanie drużyną itd. Na PlayStation (2001) wydane zostało kompletne przeciwieństwo tego, czego moglibyśmy oczekiwać.

Prawdziwym fenomenem jest fakt, że drużynowy aspekt został kompletnie usunięty z gry. (Wydanie na PSX nie posiada także w jakiejkolwiek postaci gry wieloosobowej – a pecetowy oryginał zawierał tryb kooperacji sieciowej). Przedzierając się przez kolejne ekrany menu, można odnieść wrażenie, że tytuł kładzie ogromny nacisk na umiejętności naszych towarzyszy broni. W rzeczywistości jest to fikcja – gramy w pojedynkę, a poszczególni kompani nie różnią się od siebie niczym. Cały nasz oddział sprowadza się do jednej osoby! W zasadzie wybieramy tylko, w jakiej kolejności walczą, a raczej padają nasi żołnierze. A padają często i szybko.

hidden & dangerous playstation

Naszą pierwszą akcją jest przedostanie się na drugą stronę rzeki. Banalne zadanie szybko okazuje się bardzo trudne do wykonania. Wszystko za sprawą sterowania. Przyzwyczajenie się do niego wymaga kilku godzin ćwiczeń. Człowiek, który zaprogramował chodzenie do przodu przy użyciu trójkąta, musiał mieć bardzo dużo wiary w ludzkość. Co gorsza, istnieje logiczne wytłumaczenie tak idiotycznego sterowania! Wszystko wynika z faktu, że jest ono kalką z Dreamcasta; ponieważ tamtejszy gamepad miał tylko jedną gałkę analogową, zarezerwowaną do precyzyjnego celowania, zwyczajnie nie dało się tego inaczej zaprogramować. Tutaj, na DualShocku, to kompletnie nie ma sensu. I nie wierzę, że zrobili to ze względu na klasycznego pada. Na Boga! Kto w 2001 roku miał konsolę bez DualShocka?! Nie widziałem gorszego sterowania u oryginalnego PlayStation! Kropka.

Grafika i dźwięk

Pierwsze PlayStation w 2001 roku było już dosyć mocno przestarzałe. Nie oznacza to, że na konsolę tę nie wychodziły gry z przepiękną oprawą audiowizualną. Hidden & Dangerous do tych gier nie należy.

Tekstury i modele wyglądają źle, a obraz jest piekielnie ciemny. Nie ma mowy o graniu w dzień – nawet zmiana ustawień w telewizorze nie przyniosła pożądanych rezultatów. Jedynie w kilku miejscach gra wygląda nieco lepiej. Gołym okiem możemy dostrzec, że ilość klatek na sekundę jest mała i na dodatek bardzo chwiejna. Naszym ruchom brakuje płynności, a celowanie sprawia niemałe problemy. Pole widzenia jest tak ograniczone, że nie jesteśmy w stanie dojrzeć wroga w porę. W zasadzie niewiele dzieje się na ekranie – w grze brakuje nawet podstawowych animacji i efektów wizualnych. Żadnego odrzutu, rozbłysku z lufy; nawet śladu po pociskach nie uświadczymy. Możemy zapomnieć o postaciach wijących się w agonii: wszyscy niemieccy żołnierze padają krzyżem na ziemię. Zero finezji.

hidden & dangerous playstation

Gra o II wojnie światowej nie mogłaby obyć się bez Niemców groźnie krzyczących do nas… A jednak! Nasi przeciwnicy należą do wyjątkowo cichych i skrytych. Ich obecność zdradza nam nasz pasek życia, z resztą bardzo szybko malejący. Nie widzimy nawet, z którego kierunku nas atakują.

Odgłosy otoczenia są straszne! Inaczej nie można ich nazwać. Podczas gry towarzyszą nam sielankowe dźwięki z okolicy: gdzieś w tle miauczy kot, a wszelakie ptactwo ma chyba okres godowy. Przez długi czas nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że nasz żołnierz ma przy sobie zegar z kukułką. Dźwięk wystrzału broni jest nijaki i bardziej przypomina trzeszczenie drewnianej podłogi pod naciskiem. Jeżeli któryś z wrogich Niemców nas trafi, usłyszymy bardzo kiepski jęk, bardziej przypominający kaszel. Tragedia!

Jakość

Jeżeli chodzi o jakość, nie mam żadnych złudzeń – produkt jest wręcz wybrakowany. Nie potrafię znaleźć chociaż jednej rzeczy, która jest zrobiona tak, jak być powinna. Gra bardziej przypomina wczesną betę, jeśli nie alfę, niż gotowy, kompletny i dopuszczony do sprzedaży po pozytywnych testach produkt.

Sterowanie jest nieintuicyjne, a detekcja kolizji tylko utrudnia granie. Wszystko jest prowizorycznie złożone w lipną i niedopracowaną całość. Wspomniany wcześniej Medal of Honor masakruje H&D pod absolutnie każdym względem!

hidden & dangerous playstation

Ocena

Jak sam tytuł gry wskazuje, „ukryty i niebezpieczny” to jest Niemiec, który widzi nas z kilometra, podczas gdy on sam zlewa się z tłem. My natomiast jesteśmy wściekli i rozczarowani. W Hidden & Dangerous na PlayStation gra się nieprzyjemnie, niewygodnie i niechętnie… Nie widziałem gorszego FPP-a o tematyce wojennej. Jak doszło do takiej pomyłki?

Wspomniane Tarantula Studios nie miało w zasadzie żadnego doświadczenia w programowaniu gier na PlayStation – na swoim koncie mają jeszcze tylko jedną, i do tego równie kiepską grę: KIϟϟ Pinball. H&D przypieczętował los studia, które niedługo potem zostało przejęte przez większego gracza i przemianowane na Rockstar Lincoln Limited.

Hidden & Dangerous
3.2/10
  • Świat: 5/10
  • Rozgrywka: 3/10
  • Grafika: 3/10
  • Dźwięk: 2/10
  • Jakość: 3/10
Hidden & Dangerous to tytuł, który miał być hitem, a okazał się druzgocącą porażką. Jest to wyjątkowo kiepski port całkiem przyzwoitej gry. Niestety, ale gwarantuje zero przyjemności z grania. Zalecamy omijać szerokim łukiem – jest tyle innych, wspaniałych gier na PlayStation.

Platforma testowa PSX

  • +Na siłę: muzyka w menu
  • +Pomimo wszystko, całkiem spory wybór uzbrojenia, żołnierzy oraz misji
  • Brakujące animacje
  • Okropny dźwięk
  • Sterowanie
  • Usunięty aspekt drużynowy i taktyczny
  • .
  • .
  • .
  • .

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Michał Jankowski

Kiedyś nałogowo grał w Tony Hawka, dziś miłośnik gier roleplay i rpg - grind to dla niego podstawa. Mimo słabości do ubiegłych generacji nie pogardzi czymś świeżym. Z wykształcenia andragog, prywatnie gracz z dwudziestoletnim stażem.

One thought on “RETROMANIAK #89: Najgorsza gra o strzelaniu do helmutów? Hidden & Dangerous – recenzja [PSX]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *