FIFA 22 – Recenzja po aktualizacjach [PS5]

Kolejny rok prawie minął i na naszych dyskach zawitała kolejna edycja FIFY. Tym razem jednak jest to rok specjalny, gdyż po raz pierwszy mamy możliwość zagrania w grę, która od początku projektowana była z myślą o aktualnej generacji konsol.

Czy więc najnowsze konsole sprawiają, że gra w wirtualną piłkę nożną jest emocjonująca jak nigdy dotąd? Tradycyjnie, odpowiedź na to pytanie nie jest tak prosta, jak mogłoby się zdawać. Sprawdźmy więc, czy FIFA 22 warta jest zakupu!

Dziękujemy Electronic Arts za dostarczenie klucza do gry.

Świat

Sekcję tę poświęcić mogę tak naprawdę jedynie obecnym w grze stadionom i licencjonowanym zespołom. W tym aspekcie zauważyć możemy dwie kwestie. Po pierwsze, licencjonowane zespoły i stadiony prezentują się w najnowszej edycji bardzo dobrze, zwłaszcza jeżeli skupimy się na prezencji stadionów. Najnowsza generacja konsol pozwoliła twórcom odtworzyć każdy jego element, który ujrzeć moglibyśmy w takcie prawdziwych transmisji, włączając w to także zewnętrze budynku.

Przytaczając przykład, należący do angielskiego Liverpoolu stadion Anfield prezentuje się bardzo dobrze i realistycznie. Każdy detal, od krzesełek, poprzez bryłę poszczególnych sekcji stadionu, kończąc na zewnętrznym szkielecie budynku, który odwzorowany został z dbałością o najmniejsze detale. Wygląda to po prostu świetnie. Zdecydowanie w odwzorowaniu wrażeń jak z prawdziwych transmisji pomaga usprawnione oświetlenie, ale o tym nieco później.

Każdy licencjonowany obiekt prezentuje się na podobnym poziomie. Dobrze wyglądają także stadiony stworzone na potrzeby gry, ale w nich niekiedy brakuje detali, które sprawiają, że budynek zdaje się żyć własnym życiem.

FIFA 22 – Mamma mia!

Pozostając w temacie licencji, ponownie rozgrywki Serie A straciły na realizmie z powodu utraty licencji na niektóre topowe zespoły. Największą tegoroczną stratą zdecydowanie jest nieobecność Atalanty BC, która zastąpiona została zmyślonym Bergamo Calcio. W grze nie ujrzymy także Juventusu, Lazio, czy Romy, które zastąpione zostały kolejno Piemonte Calcio, Latium oraz Roma FC. Oczywiście dzięki umowie z FIFPro zawodnicy nadal pozostają w pełni licencjonowani.

Nie jest to jednakże jedyny kłopot z tym tematem związany. Bardzo dużym w mojej opinii problemem jest pozbycie się wielu reprezentacji takich jak reprezentacja Turcji, Szwecji czy Urugwaju. Przed premierą gry gracze zadawali sobie pytanie czym taka decyzja jest podyktowana. Spiesząc z odpowiedzią, FIFPro wymaga, aby w produkcjach growych reprezentacje były złożone jedynie z zawodników realnie w nich występujących. W przypadku tych reprezentacji najwidoczniej niemożliwe było zebranie pełnego zespołu.

Jednakże, aby nie kończyć tej sekcji na negatywie, pozwolę sobie zauważyć, że w grze pojawiło się też parę nowych zespołów i jedna liga! Hero ISL to indyjska ekstraklasa, która składa się łącznie z ośmiu drużyn. Zespoły tam występujące nie zostały wysoko ocenione, ale przynajmniej występuje tam jeden Polak. No i w sumie z plusów to tyle.

FIFA 22 – Uszy krwawią nadal

Pozostając nadal przy temacie Polaków, nie sposób nie wspomnieć teraz o rodzimym komentarzu. Po wielu, wielu latach z grą pożegnał się Dariusz Szpakowski, co sam na początku przyjąłem jako wiadomość pozytywną. Lata tych samych tekstów sprawiły, że każda kolejna edycja FIFY uruchamiana była przeze mnie z wyłączonym komentarzem. Wszelkie pozytywne nastawienie co do zmian zniknęło, gdy tylko dowiedziałem się, kto Pana Dariusza ma zastąpić. Niedopowiedzeniem jest stwierdzenie, że nie lubię słuchać komentarza Pana Smokowskiego, jednak wierzyłem, że w grze przypadnie on mi bardziej do gustu niż w telewizji. Myliłem się.

Nigdy nie myślałem, że to powiem, ale tęsknię za komentarzem Dariusza Szpakowskiego. To, jak w grze komentuje Tomasz Smokowski jest kompletną tragedią. Nie wiem, ile łącznie nagrano kwestii, ale mam wrażenie, że po dwóch meczach usłyszałem je już wszystkie. Tak dużej powtarzalności komentarza nie słyszałem od czasów FIFY 06, gdy polski komentarz miał swój debiut. Dodatkowo sposób, w jaki Pan Smokowski wypowiada swoje kwestie, przyprawia momentami o ból głowy, tak sztucznie one brzmią. Cóż, mam nadzieję, że za rok będzie lepiej.

Inną rzeczą, która zmienia się co rok, to gameplay i na tym właśnie teraz się skupimy.

Rozgrywka

Nowa generacja i stary silnik, ale zmiany są aż nadto widoczne. Jako iż miałem przyjemność ogrywać tytuł na PS5, tak nie wypada mi nie wspomnieć o jednej z największych nextgenowych nowości — Hypermotion. Według twórców zapewnić on miał znaczne zwiększenie ogólnego realizmu spotkań. No i muszę przyznać, że w sumie to im się udało. Zawodnicy w trakcie spotkań poruszają się znacznie lepiej i bardziej realistycznie niż w poprzednich odsłonach. Pomaga w tym fakt, iż dodano setki nowych animacji. Każda walka o piłkę to już nie tylko prosta przepychanka, ale realne starcie bark w bark, które rozwiązać można na wiele sposobów. Jednakże trzeba zaznaczyć, iż zmiany te widoczne są głównie w trybie singleplayer, gdyż każdy komponent online rządzi się swoimi prawami, nawet Squad Battles.

FIFA 22 – Single Player

Co jest w tym roku najbardziej pożądaną statystyką? Trudno powiedzieć. Tegoroczna odsłona nie jest już nastawiona na szybkość biegu, tak jak poprzednia. Nie oznacza to oczywiście, że statystyka ta przestała mieć jakiekolwiek znaczenie, ale nie jest ona już tym, co przeważa na użyteczności zawodnika. Rozgrywa w tym roku znacznie bardziej oparta jest na rozgrywaniu pozycyjnym i utrzymaniu piłki. Co za tym idzie, można pokusić się o stwierdzenie, że FIFA stała się nieco bardziej PES-owa.

Czymś, co na pewno zasługuje na niesamowitą pochwałę, jest zachowanie bramkarzy. Nigdy jeszcze w FIFie nie grałem z bramkarzami, którzy są w stanie tak wiele piłek obronić. Ich skuteczność co prawa w ostatnich dwóch patchach została nieco zmniejszona, jednak nadal są oni w stanie wyjmować piłki, które w każdej innej odsłonie gry skutkowałyby golem. Przyznam też, że niekiedy bywa to frustrujące, gdy marnuje się sytuację sam na sam. Jednak działa to w dwie strony i uważam to za najlepszą zmianę względem każdej poprzedniej edycji. Tylko za ten element jestem w stanie podnieść moją ocenę rozgrywki o jeden punkt.

FIFA 22 – 20 strzałów, z czego 1 celny

Bardzo dobrze prezentuje się także tegoroczna obrona. Atakujący nie mają już tak dużej przewagi jak niegdyś, a przeprowadzenie akcji zakończonej celnym strzałem nie jest proste na wyższych poziomach trudności. Zachowanie obrońców kontrolowanych przez SI w wielu aspektach zostało bardzo poprawione. Można tu choćby wspomnieć o świetnych blokach i zagęszczaniu pola karnego w okolicy przeciwnika z piłką. Niekiedy jednak sztuczna inteligencja trochę zbyt uparcie trzyma się zawodnika, którego ma kryć. Skutkuje to niemalże nigdy niedziałającą pułapką offside’ową, gdyż jeden z obrońców wyłamuje się z formacji.

A skoro już o taktyce mowa, to muszę wspomnieć o jednej, która moim zdaniem działa aż za dobrze. Mowa tutaj o dalekich podaniach na dobieg. W poprzedniej edycji też były one całkiem mocne, jednak teraz skutkują one niemalże zawsze sytuacją sam na sam. Możecie mi teraz zarzucić, że działa to tylko z szybkimi napastnikami i pace jednak jest ważny, ale mam na to kontrargument. Do podań tych bezproblemowo dochodził mi posiadający aż 93 punkty tempa napastnik Daka, jak i nieporównywalnie wolniejszy Lewandowski, u którego statystyka ta wynosi zaledwie 78 punktów.

FIFA 22 – Stwórz sobie klub!

Tworzenie własnego klubu było czymś, na co fani trybu menedżerskiego czekali z niecierpliwością. No i w końcu się doczekali. Pytanie tylko, czy było warto? No tak średnio bym powiedział. Pewnie, sama idea jest dobra, ale jej wykonanie mocno kuleje albo nawet leży. Tworzenie swojego klubu było już kiedyś w FIFie. Starsze tytuły oferowały nam podobne możliwości, jakie mamy teraz, czyli wybór logo z konkretnego zestawu czy koszulek o predefiniowanych wzorach. Jednakże FIFA 13 umożliwiała nam stworzenie swojego własnego zespołu, włącznie z wgrywaniem grafik sponsorów i innych podobnych rzeczy. FIFA 22 tego nie oferuje.

Tworzenie własnego zespołu jest mocno ograniczone. Jak już wspomniałem, możemy jedynie wybrać predefiniowane logo i koszulki, nazwać swój klub, wybrać kolory oraz stadion i zdecydować, jak dobrzy zawodnicy reprezentować będą jego barwy. Następnie wybieramy ligę i oczekiwania naszych zarządców. I na tym właściwie cała magia tworzenia zespołu się kończy. Jeżeli chcemy stworzyć nasz lokalny zespół, to liczyć musimy się z tym, że jego logo nie będzie identyczne. Dodatkowo nazwiska zawodników zostaną wygenerowane przez grę. Jak możecie zobaczyć poniżej, starałem się stworzyć swój lokalny zespół — GKS Pogoń, ale jedyne co udało mi się osiągnąć, to w miarę podobne koszulki. Szkoda, że tychże barw w FIFie nie mogą reprezentować zawodnicy o prawdziwych nazwiskach, wpisanych ręcznie.

A jak prezentuje się dalsza rozgrywka w tym trybie? Tryb menedżera nie przeszedł żadnych zmian względem poprzedniej edycji. Dodano jedynie parę nowych animacji w trakcie negocjacji, ale trzeba przyznać, że wyglądają one bardzo ładnie. Tak więc nadal prowadzimy nasz zespół w lidzie, awansujemy bądź spadamy, jeżeli w danym kraju licencjonowane są różne dywizje, spełniamy oczekiwania zarządu i trenujemy naszych zawodników, aby zawsze byli w topowej formie. Jedyną zmianą, o jakiej mogę wspomnieć, jest to, że w trakcie poszukiwania młodych talentów mamy nieco więcej krajów do wyboru, ale jest to jedynie zmiana kosmetyczna.

FIFA 22 – Kariera zawodnika

Znacznie więcej zmian dotknęło natomiast karierę zawodnika. Tutaj jak najbardziej mogę wam powiedzieć, że jest dobrze. Zaczynając od rzeczy najważniejszych, nie rozwijamy już naszego zawodnika tylko poprzez regularny trening i występy. Teraz zastosowano system jak z gier RPG. W każdym spotkaniu otrzymujemy wytyczne, które musimy spełnić, aby otrzymać punkty doświadczenia, które pomogą nam przejść na wyższy poziom. EXP dostajemy także za cotygodniowe treningi, ale zarówno zadania jak i treningi wykonywać musimy nie tylko ze względu na doświadczenie.

W końcu nasz zawodnik może wchodzić z ławki! A robi to dzięki nastawieniu trenera do naszej osoby. Nastawienie to podnosimy właśnie poprzez wykonywanie wytycznych oraz cotygodniowych treningów. Jeżeli natomiast nam nie wychodzi, to może się skończyć tym, że wylądujemy kompletnie poza składem, a nawet przeniesieni zostaniemy na listę transferową.

No dobra, ale co z tymi punktami doświadczenia? Otóż one pozwalają nam przechodzić na wyższy poziom. Skutkuje to odblokowaniem punktów, które możemy wydać na konkretne umiejętności. To one podnoszą nasze statystyki i odblokowują atrybuty, które mogą dać pewne specjalne umiejętności w trakcie spotkania. Tak na przykład, jeden atrybut podnosi statystki obrony w ostatnich 15 minutach spotkania, a inny zwiększa tempo, gdy biegniemy do podania prostopadłego.

Zmiany te w mojej opinii bardzo dobrze wpłynęły na rozgrywkę w tym trybie. Progres naszego zawodnika został znacznie przyspieszony i łatwiej teraz czerpać przyjemność z tego trybu. Muszę powiedzieć, że tryb kariery zawodnika spełnił wszystkie moje oczekiwania w tym roku.

FIFA 22 – Ultimate Team

Co by nie mówić, jest to tryb, w który gra zdecydowana większość graczy, w tym także i ja. Aby jak najlepiej ocenić aktualną sytuację w grze, rozegrałem w każdym głównym trybie przynajmniej po 50 spotkań. Muszę więc też przyznać, że w tym roku bawię się najlepiej ze wszystkich ostatnich wydań gry. Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to największą tegoroczną zmianą jest pozbycie się możliwości spadku z Division Rivals. Każda dywizja podzielona została na trzy etapy, które to działają jak punkt kontrolny. Tak więc bez względu na nasze wyniki, nie jesteśmy w stanie spaść poniżej osiągniętego już punktu kontrolnego. Niesie to ze sobą dwie rzeczy. Każdy gracz na pewno nie stresuje się już tak bardzo podczas gry, bo wie, że porażka niemalże nic go nie kosztuje.

FIFA 22 – Utknąłęś? Twój problem

Niestety jednak zdarzyć się może, że zastosowanie będzie miała stara teoria awansu w korporacjach. Mówi ona, że awansować będziemy aż do momentu, w którym nie będziemy sobie już dawać rady. Wtedy to na 10 spotkań wygramy tylko jedno. A zauważyć trzeba, że nagrody tygodniowe uzależnione są od ilości wygranych spotkań. Ciężko więc na razie stwierdzić czy zmiana tajest na pewno dobrym pomysłem.

Natomiast nazwać mogę od razu złym pomysłem zwiększenie poziomu trudności sztucznej inteligencji w Squad Battles. Tegoroczne starcia z botem są nieporównywalnie trudniejsze niż w każdej innej FIFie. Już od poziomu zawodowca, piłkarze przeciwnika potrafią grać jak zawodnicy na poziomie legendarnym w trybie kariery. Sam gram mecze jedynie na poziomie legendarnym i pierwszy raz zdarza się, że nie jestem momentami w stanie wygrać spotkania. Wiem też, że nie jestem w tym sam, gdyż średnia ilość punktów potrzebnych do zakwalifikowania się do top 200 jest znacznie mniejsza niż rok temu. Dla niektórych może być to plus, lecz dla mnie skutkuje to jedynie większą frustracją w trakcie gry.

Problemy z zakwalifikowaniem mogą mieć też gracze w przypadku FUT Champions. Tegoroczne kwalifikacje odbywają się ponownie na zasadzie zdobycia 1500 punktów za mecze w Division Rivals. Tym razem jednak rozegrać musimy jeszcze dodatkowe spotkania. To one zadecydują, czy nasza przygoda zakończy się tutaj, czy jednak zagramy w FUT Champions. Play-off’y składają się z 9 spotkań online, z których to wygrać musimy minimum 5, aby przejść dalej. Nie jest to wcale proste zadanie, jednakże jeżeli nam się to uda, czeka nas kolejne 20 meczów w samym FUT Champions.

FIFA 22 – Daj Pan monetkę

Ciekawą rzeczą, która ma też miejsce w tej FIFie, jest kompletne załamanie się rynku transferowego aka ceny kart. W tydzień po oficjalnej premierze byłem w stanie zakupić skład za około 100 tysięcy monet, który kiedyś kosztowałby kilkukrotnie tyle. Przykładowo, w momencie pisania recenzji Lewandowski — druga najwyżej oceniona złota karta — kosztuje zaledwie 36 tysięcy. Kiedyś tyle kosztowały karty ocenione na 82, a nie 92. Od razu mówię, że nie wpłynie to na ocenę gry, ale podaję wam to jedynie jako ciekawostkę.

Na koniec wspomnę jeszcze o trybie draftu i spotkaniach towarzyskich. Te drugie nadal wykorzystywane są do organizowania spotkań o specjalnych zasadach, jak choćby konieczność grania jedynie srebrnymi kartami. Wciąż jest to bardzo fajny sposób na oderwanie się od monotonii Division RivalsSquad Battles, plus niekiedy wpadają za to fajne nagrody. Draft natomiast wygląda dokładnie tak samo. Wybieramy zawodników, którzy zostali nam wylosowani i budujemy z tego skład, nic dodać, nic ująć. Tym razem jednak opłacalność Drafta spadła jeszcze bardziej dzięki niskim cenom na rynku.

Krótki akapit należy też poświęcić temu, iż ponownie możemy zaglądać do niektórych paczek przed ich kupnem. Na razie podejrzeć możemy złotą paczkę za 7500 monet oraz srebrną za 3750.

Grafika i Dźwięk

Pod względem graficznym najnowsza FIFA prezentuje się bardzo dobrze. Przeskok generacyjny co prawda nie jest aż tak duży, ale wszystko prezentuje się należycie. Odwzorowane twarze zawodników składają się ze zdecydowanie większej liczby poligonów, dzięki czemu prezentują się oni znacznie lepiej niż choćby rok temu. Tego samego nie można powiedzieć o twarzach wygenerowanych przez grę, ale nadal wyglądają one całkiem dobrze.

Ciekawym elementem jest też znaczne polepszenie fizyki włosów względem poprzedniej odsłony. Częściowo efekt ten ujrzeć mogliśmy w nextgenowej edycji FIFY 21. Tym razem jednak został on znacznie bardziej dopracowany i większa ilość zawodników objęta została tymże efektem. Niestety żaden wygenerowany przez grę piłkarz nie ma możliwość posiadania takowej fryzury.

Oprawa graficzna — jak już wcześniej wspominałem — prezentuje się bardzo dobrze także w trakcie spotkań. Oświetlenie murawy czy animacje zawodników wyglądają bardzo dobrze, ale co do samej murawy mam pewne zastrzeżenia. Otóż w wielu przypadkach nie wygląda ona dobrze. W słoneczny dzień wygląda, jakby ktoś zbyt mocno podbił kontrast, przez co w trakcie stałych fragmentów gry sprawia wrażenie kompletnie płaskiej tekstury. Na szczęście inne elementy graficzne wyglądają co najmniej przyzwoicie.

Na osobny akapit zasługuje także oprawa UI. Obecna generacja wzbogacona została o bardzo dobrze wyglądające animacje piłkarzy, którzy przemieszczają się po ekranie, gdy wybieramy tryb gry. Nieduże urozmaicenie, ale jednak prezentuje się bardzo dobrze.

Podobnie jest z oprawą dźwiękową. Nie licząc Polskiego komentarza, odgłosy meczowe brzmią świetnie. Zwłaszcza przyśpiewki kibiców w trakcie starć zespołów z Premier League nadają grze niesamowitej atmosfery. Poza boiskiem raczy nas także bardzo dobrze dobrany soundtrack. Sam nawet znalazłem kilka utworów, które wylądowały w „ulubionych” na Spotify.

Jakość

No i tu w sumie muszę pomarudzić. Gra niestety wypuszczona została z mnóstwem błędów. Jak do tej pory największym z nich był glitch umożliwiający wyjście z meczu bez porażki, co skutkowało osiągnięciem 20 zwycięstw w FUT Champions. Błąd ten na szczęście został już naprawiony.

Raz zdarzyło mi się też otrzymać rzut wolny w polu karnym. Wyglądało to co najmniej dziwnie. Glitch ten nadal w grze występuje, więc najprawdopodobniej sami możecie spróbować go odtworzyć. Jak też zresztą i wiele innych błędów.

Takie tam 100 minut doliczonego czasu gry.

Ogólnie rzecz ujmując, prześladowała mnie masa mniejszych czy większych błędów. Większość z nich na moment pisania recenzji nie została jeszcze naprawiona. Nie rzutuje to mocno na przyjemność z rozgrywki, jednak gdy jakikolwiek błąd się przydarzy, może on zaważyć na wyniku spotkania.

Ocena

FIFA 22 na konsole obecnej generacji to zaskakująco udana gra. Wiele schematów, które utarły się w serii na przestrzeni ostatnich lat, zostało z gry usuniętych. Rozgrywka sprawia przez to wrażenie świeżej i naprawdę dobrej. Nie sposób jednak zignorować masy błędów, które niekiedy potrafią irytować. Nie zmienia to jednak faktu, że najnowsza odsłona serii przyniosła mi najwięcej frajdy od lat. Liczę, że nadchodzące łatki naprawią błędy i obecna FIFA będzie mogła w pełni pokazać swój potencjał.

Przy okazji koniecznie sprawdźcie naszą recenzję Gamedec!

FIFA 22
7.6/10
  • Świat: 8/10
  • Rozgrywka: 9/10
  • Grafika: 8/10
  • Dźwięk: 8/10
  • Jakość: 5/10
FIFA 22 na konsole obecnej generacji to zaskakująco udana gra. Wiele schematów, które utarły się w serii na przestrzeni ostatnich lat, zostało z gry usuniętych. Rozgrywka sprawia przez to wrażenie świeżej i naprawdę dobrej. Nie sposób jednak zignorować masy błędów, które niekiedy potrafią irytować. Nie zmienia to jednak faktu, że najnowsza odsłona serii przyniosła mi najwięcej frajdy od lat. Liczę, że nadchodzące łatki naprawią błędy i obecna FIFA będzie mogła w pełni wykorzystać swój potencjał.

Platforma testowa PS5

    • +Udany model rozgrywki
    • +Grafika wygląda bardzo dobrze
    • +Zmiany w trybie kariery zawodnika
    • +Świetny design audio
    • +To jest wyjątkowo dobra FIFA
    • No, ale błędów to ona ma od groma
    • Cena: 349.90 zł
    • .
    • .
    • .
    • .
    • .
    • .

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Robert Pytlak

Konsolowiec z dziada pradziada. Grę uznaje za skończoną, dopiero gdy wbije platynę. Pisał już o wszystkim oprócz modzie. Git Gud and Praise the Sun!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *