Beat Me! – recenzja [PC]

Zapraszam, przyjaciele, zapraszam. Siadajcie wygodnie, zaraz przyniosę przekąski. Chipsy, kanapki. Do wyboru, do koloru. Muzyka? Nie ma sprawy, zaraz będzie; tylko uważajcie, nie chcę, by sąsiedzi mieli pretensje. Procenty? A przynieśliście? Nie?! No to szkoda, nie będzie.

Kilka godzin później

Proponuję teraz, w ramach odpoczynku, żebyśmy w coś zagrali. Tylko błagam, nie zniszczcie mi padów!

Uruchamia Beat Me!

(To może być moja najkrótsza recenzja w historii).

Dziękujemy Red Limb Studio za dostarczenie klucza do gry.

Świat

Fabularnie jesteśmy marionetką, która zrywa się z linek i na wezwanie króla marionetek rusza do walki na gladiatorskiej arenie. To tyle z fabuły w Beat Me!, której treść poznajemy w czasie samouczka…

Skreśla fabułę z listy

Natomiast o świecie będzie odrobinę więcej (jeśli areny, na których walki się rozgrywają, można nazwać światem). Te małe areny są kolorowe, z masą różnych przeszkód i utrudniaczy typu skrzynki, beczki i tak dalej. Wiele z elementów jest ruchomych, a poruszanie po całym terenie wymaga dużych zasobów zręczności. Łatwo samemu wpaść w dziurę, co może wywołać salwy śmiechu, jak i fale frustracji. To tylko zależy od psychiki osoby sterującej.

Beat Me! recenzja
KUPA zabawy, he he. Bo wiecie, toaleta, he he.

Rozgrywka

Beat Me! posiada dwa tryby rozgrywki. Pierwszy to walka na arenach, od 2 do 6 graczy. Naszym zadaniem jest zrzucenie/zabicie pozostałych graczy. Zrzucenie przeciwnika poza mapę kończy się jego zgonem, więc mogłem się ograniczyć tylko do zabijania przeciwników. W każdym razie – musimy przeżyć.

W zależności od liczby uczestników, mamy od 2 do 4 i więcej rund. Rundy składają się na 6 pojedynków. Zwycięzcą rozgrywki jest ten, kto będzie miał najwięcej wygranych potyczek. Co rundę mają miejsce lekko humorystyczne wstawki, rozgrywające się na gladiatorskiej arenie. Nie spoilerując, podam tylko przykład – przegrani ciągną na rydwanie tego, kto ma najwięcej punktów.

Na arenach pojawiają się też buffy do zebrania: supermoc, leczenie, wysoki skok. Potrafi się też pojawić utrudniacz w postaci zmiany kierunków – klawisz A nagle odpowiada za ruch w prawo, a D w lewo. Oczywiście zmiana ta jest krótkotrwała. Najrzadszym dopalaczem jest przemiana w demona – pojawia się tylko na niektórych mapkach, a jej ilość jest ograniczona. Tylko raz spotkałem się z tym buffem w ilości dwóch sztuk. Jest on dostępny od początku mapy, w widocznym miejscu, więc zdobycie go polega na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy.

Beat Me! recenzja
Przepraszam za toksyczny oddech, nie umyłem zębów.

Drugi rodzaj rozgrywki to tryb fal. Zasady są w sumie bardzo podobne do pierwszego, oprócz tego, że to nie PvP, tylko PvE. Pojawiają się różne rodzaje przeciwników, od duszków po latające węże. A to nie wszyscy oponenci. System buffów polega tu na dotykaniu odpowiednich skrzynek i kupowaniu znajdujących się w nich dopalaczy. Walutą są rozrzucone po całej mapie, zebrane w  gromadki, błyszczące punkciki. Rozgrywka w tym trybie może być singlowa, nie potrzeba towarzyszy, ale uprzedzam – jest ciężko.

Beat Me! recenzja
Jeeeesteeeem zwycienzcom, nie dla mnie poraaaaszki, bo jeeesteeem zwycienzcom.

Grafika i Dźwięk

Graficznie Beat Me! nie osiąga jakichś nowych poziomów. Jest ładnie. Modele są proste, ale estetyczne. Tekstury ładują się szybko, bez żadnych problemów. Prostota jest w tym wypadku na plus.

Muzyka jest skoczna, odpowiednia do nastawienia tej gry – czyli imprez/rywalizacji w ekipie. Efekty dźwiękowe są proste, ale satysfakcjonujące. Jedno pasuje do drugiego – i to się liczy.

Jakość

Kurczę, muszę to przyznać. Twórcy Beat Me! spisali się, tworząc całkiem przystępnego partyjniaka. Rag doll jest zabawnym elementem, a mapy są ciekawe i jest ich dużo (twórcy mówią o ponad stu!). O błędy ciężko; mimo tylu ruchomych elementów, nic nie udało mi się zbugować. Ilość możliwych konkluzji walk jest zatrważająca, zawsze może pójść coś nie po naszej myśli – dzięki rag dollowi i interakcjom postaci z otoczeniem właśnie. Jedynie na minus dałbym to, że są (póki co) tylko dwa tryby rozgrywki.

Beat Me! recenzja
To wszystko rusza się pod naszymi nogami.

ocena

Beat Me! celuje i w jakość, i w ilość definitywnie. Jakość jest wielkim plusem tego tytułu. Ilość plansz do rozrywki również. A jeszcze większym plusem jest to, że mimo prostoty można się bardzo dobrze bawić. Tytuł ten może służyć za przykład, jak robić gry imprezowe. Nie trzeba dużo – wystarczy ciekawy pomysł i porządne wykonanie. Jedynym moim bólem jest to, że ten tytuł jest mało popularny – w najlepszym wypadku, ludzi grających online na publicznych serwerach można liczyć na palcach jednej ręki. To jest jedyny aspekt, który sprawił mi trudność w ogrywaniu tego tytułu.

Beat Me!
8.0/10
  • Świat: 8/10
  • Rozgrywka: 8/10
  • Grafika: 8/10
  • Dźwięk: 8/10
  • Jakość: 8/10
Beat Me! to imprezowa gierka, dla maksymalnie 6 graczy. Prosta, niewymagająca, a sprawiająca dużo frajdy i radochy. Jako element kulturalnego spotkania z procentami – świetna propozycja. Chcesz w coś zagrać z ekipą online? Polecam serdecznie.

Platforma testowa PC

  • Procesor: Intel Core i5-3470 3.20 GHz
  • Monitor: 22 cali Belinea
  • Grafika: NVIDIA GeForce GTX 1050 Ti
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • System: Windows 10 Home
  • Myszka: Tracer Torn
  • Klawiatura: Mechaniczna Tracer
  • +Niska cena
  • +Fajna i prosta grafika
  • +Ilość plansz
  • +Jakość wykonania
  • Tylko dwa tryby rozgrywki
  • Przyczepiać się do małej popularności tytułu?

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

DatMefju

Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake'u Gothica

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *