Czy Neverwinter Nights 2 był godnym następcą swoich poprzedników?

O Neverwinter Nights 2 można powiedzieć całkiem sporo, zwłaszcza, jeśli bierze się pod uwagę gry, które zostały wydane wcześniej. Czy był on godnym następcą, czy tylko próbą stworzenia gry, która miała zaczarować widownię?

Dungeons and Dragons – a zwłaszcza setting Forgotten Realms – stało się podstawą do stworzenia wielu fantastycznych tytułów. Mieliśmy doskonałego Baldur’s GateIcewind Dale, Neverwinter Nights 1 czy Planescape: Torment (choć to ostatnie tyczyło się raczej większej części multiwersum i dotyczyło czegoś innego). Neverwinter Nights 2, zwłaszcza z trybem multiplayer, który tak świetnie sprawdził się w „jedynce” miał być godnym spadkobiercą opowieści, które zobaczyliśmy już wcześniej.

Niedostosowany fragment świata

Jak wszyscy poprzednicy, Neverwinter Nights 2 starał się osadzić w świecie tak, by opowiadana historia miała sens i zgadzała się mniej więcej z tym, co było już znane fanom settingu. Opowiedziano nam historię o walce z Królem Cieni, potężnym bytem, który został skażony za sprawą Cienistego Splotu. Główny bohater, Kalach-Cha, powiernik okrucha, ma za zadanie zebrać drużynę (przed wyruszeniem w drogę, rzecz jasna) i skopać tyłki w słusznej sprawie. O serii wspominał już sam Baldur’s Gate II, gdzie na ekranie ładowania informowani byliśmy, że będziemy mogli importować swoją postać do Neverwinter Nights 1 (co jednak nigdy nie nastąpiło). O ile jednak przygody dziecka Bhaala (w bardzo, bardzo kiepskiej adaptacji książkowej) weszły do kanonu świata, o tyle przygody w Klejnocie Północy – już nie.

neverwinter nights 2 gra

Szybko, byle szybciej!

Zasadniczą wadą gry stało się to, że twórców najwyraźniej goniły terminy. Toolset nigdy nie został w pełni dopracowany – nadal jest wersją beta. Narzekać można również na relacje między postaciami. Nieważne, jak mocno szkalujesz Casavira, który miał być chyba podstarzałym odpowiednikiem Anomena – i tak, koniec końców, wyzna ci on miłość. Romanse z Bishopem i Neeshką zostały ucięte w połowie, chociaż ten pierwszy fani dokończyli sobie sami, za pomocą modów, rzecz jasna. Nie da się ukryć, że Neverwinter Nights II cierpi na sporo takich niedoróbek, mniejszych lub większych zresztą. Niektóre wątki zostały zakończone w okrutny sposób, bez żadnego wpływu gracza na sytuację. Tak będzie z Shandrą – kto nie grał, szybko się przekona zresztą, dlaczego. Brak wpływu boli również w przypadku pewnych relacji z postaciami. Niezależnie od tego, co zrobimy, zostaniemy przez niektórych zdradzeni bądź wystawieni do wiatru.

Są i ogromne pozytywy

Neverwinter Nights 2 pozwolił sobie jednak na coś wyjątkowego, mianowicie – system tworzenia własnej twierdzy. To doskonały pomysł na rozwinięcie rodem z Baldur’s Gate II, gdzie również mieliśmy możliwość zagospodarowania własnego kawałka świata. Tutaj twórcy idą o krok dalej, Warownia na Rozstajach staje się częścią życia naszej postaci. I chociaż wiele gier będzie próbowało potem pójść jej śladem (na przykład Dragon Age: Inkwizycja), to jednak czaru zawartego w tym konkretnym elemencie rozgrywki nie dało się podrobić. Mieliśmy bardzo duży wpływ na to, co się działo w naszym grajdołku, podejmowaliśmy istotne z punktu widzenia dalszych losów twierdzy decyzje, a co najważniejsze, świat chętnie podsuwał nam rzeczy, które stopniowo dodawaliśmy do Warowni. W Gniewie Zehira wrócimy znowu do tego miejsca, ale jak już zostało powiedziane, pewnego czaru podrobić się nie da. A skoro już o dodatkach mowa…

Maska nie taka zdradziecka, za to na Zehira trzeba się pogniewać

Pierwszy dodatek do Neverwinter Nights 2, Maska Zdrajcy był absolutnie świetny. Niektórzy nazywali go bękarcim dzieckiem Planescape: Torment i mieli sporo racji. Głęboka, dość filozoficzna fabuła, poważny problem egzystencjalny do rozwiązania, mnogość wyborów i zakończeń, z których nie wszystkie kończyły się happy endem. Ot, drobnostka – wybór jednego bohatera ma nagle ogromny wpływ na epilog. Dla Kalach-Cha prawdziwa historia dopiero się tam rozpoczęła. A wszystkiemu towarzyszył nieludzki, nadnaturalny głód, który stopniowo pożerał naszego herosa. Niełatwa przed nim droga, a wrogów wielu… i nie ma się co dziwić, wpakowaliśmy się tam w nie lada kabałę.

neverwinter nights 2 gra
Postać nieco zmodowana, w oryginalnej wersji nie są takie ładne

Inaczej było z Gniewem Zehira. Dodatek wprowadzał interaktywną mapę świata i pozwalał na dużą swobodę, ale był próbą przełożenia Icewind Dale na neverwinterowski silnik (tajne hasło – Icewind Dale). Tutaj wybory nie grały już aż tak dużej roli, spora część rozgrywki przypominała nudnawą strategię ekonomiczną, a do tego towarzysze z gry – jeśli już się tacy pojawili na horyzoncie – byli raczej kiepskim dodatkiem, z którym nikt nie czuł przesadnej więzi. Gniew Zehira pod względem fabularnym był paskudny.

Warto wspomnieć jeszcze o naprawdę dobrych Wrotach Zachodu. Nie był to dodatek per se, raczej moduł stworzony przez grupę fanów, ale dołączony do oficjalnej części. Rozgrywka to niedługa, za to bardzo przyjemna, bo historia wciąga na długo i pozwala cieszyć się przygodą w mrocznych, ale charakterystycznych dla marki klimatach.

Neverwinter Nights 2 jest grą przyjemną, zapadającą długo w pamięć (zwłaszcza Maska Zdrajcy), do tego bardzo nastrojową. Ma swoje niedociągnięcia, przez które można dostać czasem palpitacji serca, zaś wybory czasami są w ogóle nieuwzględniane, nie zmienia to jednak faktu, że ofiarowuje całkiem godną historię. Do której serdecznie zachęcam wszystkich fanów RPG.

Zapraszam do przeczytania pozostałych wpisów związanych z tygodniem Neverwinter Nights 2, a także do wpisu konkursowego, w którym wraz z GOG.com umożliwiamy zdobycie kopii Neverwinter Nights 2 z dodatkami oraz wiele innych ciekawych gier!

neverwinter nights 2 konkurs

Autorką grafiki na okładce jest Kyyiamorten – zapraszamy do śledzenia jej Deviantarta!


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Emilia Wyciślak

Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.

2 komentarze do “Czy Neverwinter Nights 2 był godnym następcą swoich poprzedników?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *